O tym, jak wygląda plac przy ul. Michalusa, obok dawnych bloków Matizolu, przy rondzie, gdzie ustawione są kontenery przeznaczone do segregowania odpadów, dowiedzieliśmy się od naszego Czytelnika, który przesłał nam kilka fotografii tego „uroczego” miejsca.
Nie sposób nie zauważyć, że możliwość dojścia do śmietników „suchą stopą” jest raczej niemożliwy. O tym, że stan wszystkich nieutwardzonych dróg dojazdowych jak i trawników w tak ciepłą i wilgotną zimę jest opłakany, nie trzeba nikogo przekonywać, wystarczy wyjrzeć za okno, by zobaczyć jak jest grząsko i mokro.
Zapewne tą drogą przejechało kilka samochodów, nic dziwnego, że zamieniła się w błotniste bajoro.
Wydaje się jednak, że aura nie powinna zwalniać od myślenia administratorów tejże infrastruktury.
Dojście do kontenerów, żeby pozbyć się śmieci, to chyba tylko w gumiaczkach – komentuje jeden z mieszkańców, widzących to miejsce.
Trzeba podjechać samochodem, albo raczej traktorem, żeby się tam nie zakopać, ktoś chyba nie miał wyobraźni, stawiając te pojemniki tak daleko od drogi, przecież wystarczyło dać je bliżej i problem z głowy – dorzuca ktoś inny.
Będziemy przyglądać się temu miejscu i sprawdzimy czy spółdzielnia zareagowała na wskazany problem.
Cóż, rzeczonym mieszkańcom pozostaje czekać na ochłodzenie, wtedy błoto zamarznie, a teren zrobi się bardziej przystępny.
Drodzy mieszkańcy, najbliższe ochłodzenie już dziś w nocy, szykujcie się do wyrzucenia śmieci. Od poniedziałku odwilż.
Napisz komentarz
Komentarze