Rewitalizacja terenów miejskich i przywracanie zieleni na betonowych osiedlach to jedne z najważniejszych akcji podejmowanych obecnie w dużych miastach. W metropoliach każde drzewo i każdy krzak jest na wagę złota. Coraz większą popularnością cieszą się także miejskie łąki kwiatowe.
Jak działa miejska łąka?
Pomysł jest bardzo prosty: na wybranych przestrzeniach, np. na pasach zieleni rozdzielających pasy drogowe, wysiewane są kwiaty. Nie są to typowe kwiaty łąkowe, by nie powiedzieć chwasty. To kwiaty wysiewane ze specjalnych mieszanek, które gwarantują pojawienie się pięknych kwiatów ozdobnych w przestrzeni miejskiej. Wybrane odmiany są odporne i wielokolorowe. Nie wymagają koszenia, wspaniale się prezentują, pomagają oczyszczać powietrze z zanieczyszczeń, a dodatkowo są miejscem, w którym dom znajdują liczne owady, a pszczoły zbierają nektar. Co ciekawe, miód z takiej łąki może być nawet zdrowszy od miodu z terenów wiejskich, gdzie rośliny od dawna rosną na terenach skażonych od sztucznych nawozów.
Gdzie mogłaby powstać nasza łąka kwiatowa?
W Krakowie właśnie ruszyła akcja zgłaszania nowych propozycji do takiego właśnie zagospodarowania kolejnych terenów. Jak wskazują organizatorzy, polne kwiaty mogą się pojawić w pasach drogowych czy w parkach. Proponowane miejsca powinny mieć co najmniej 10 arów powierzchni, w pasach drogowych szerokich na co najmniej cztery metry, czy na polanach bez dużego zadrzewienia (niezacienionych).
W naszym regionie zabudowa w centrum jest już bardzo ścisła. Niestety, trudno byłoby proponować np. obsianie części rynku czy jednego z małych skwerków. Pomysł mógłby jednak sprawdzić się np. wzdłuż rzek, na terenach bezpośrednio przylegających do istniejących obszarów rekreacyjnych, przy parku.
Napisz komentarz
Komentarze