Tylko w pierwszych dwóch tygodniach stycznia do gorlickiego sanepidu zgłoszono 1146 przypadków tej choroby. Najwięcej, bo aż 604 mieszkańców złapało grypę w przedziale wiekowym od 15 do 64 roku życia, niepokoi również fakt, że z tygodnia na tydzień wzrasta liczba chorych dzieci, szczególnie tych w wieku do 4 lat. Na szczęście w porównaniu z analogicznym okresem z ubiegłego roku przypadków grypy jest mniej, niewiele, bo dokładnie o 142, ale jednak.
Nadal większość z nas leczenie przeziębienia zaczyna na własną rękę i od wizyty w aptece, bo leków na typowe objawy grypy jest co niemiara. Dopiero gdy te nie pomagają, wybieramy się do lekarza, a walkę z chorobą najlepiej byłoby zacząć właśnie od wizyty u specjalisty, by uniknąć ewentualnych pogrypowych powikłań.
Lekarze ostrzegają, że próby „przechodzenia” grypy mogą się dla nas skończyć właśnie poważnymi powikłaniami, a choroba z kilkudniowej może przerodzić się w kilkutygodniową. Co więc odstarasza nas przed wizytą w przychodni? W wielu przypadkach kolejki ustawiające się przed drzwiami jeszcze nim rejestracja zostanie otwarta albo głos w telefonie „nie ma już dzisiaj miejsca do pani doktor”.
Pocieszający jest jednak fakt, że z zestawień dotyczących zachorowalności na grypę w Gorlickiem jasno wynika, że z roku na rok liczba ta maleje. W 2016 roku do lokalnego sanepidu zgłoszono 15 548 przypadków grypy, a w 2017 roku – 14 918.
Szpitalne statystyki również nie są przerażające, bo w całym ubiegłym roku w gabinecie Podstawowej Opieki Zdrowotnej i w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zdiagnozowano 82 przypadki grypy i chorób grypopodobnych, z czego sześć osób zostało hospitalizowanych.
Natomiast w tym roku tylko jedna nastolatka trafiła do SOR z objawami grypy, ale po kilku godzinach pobytu w oddziale została wypuszczona do domu.
A co ze szczepieniami? Czy coraz mniej wierzymy, że szczepionka może na uchronić przed chorobą?
W ubiegłym roku przeciw grypie zaczepiło się tylko 2337 mieszkańców naszego powiatu, w tym 1232 w przedziale wiekowym od 65 roku życia.
A co przed grypą może nas uchronić „tu i teraz”? Częste mycie rąk, zasłanianie ust i nosa w czasie kichania czy kasłania oraz unikanie miejsc, w których przebywa dużo ludzi. Wirus grypy przenosi bowiem drogą kropelkową, a więc poprzez kontakt z zakażoną osobą.
Napisz komentarz
Komentarze