Problem bezpieczeństwa drogowego, jest niezmiennie jednym z najważniejszych tematów, o których z Wami chcemy rozmawiać. Sytuacja w okolicach wtorkowego jarmarku przy ul. Bieckiej jest znana nam wszystkim. By wymienić tylko najważniejsze problemy: pieszy przekraczający ulicę w różnych jej punktach, często poza wyznaczonymi do tego pasami, piesi przebiegający nawet przez obwodnicę, by dostać się na targ i kluczowy ostatnio temat: kierujących, którzy parkują na ścieżce rowerowej.
Przychodząc tam dzisiaj mieliśmy cień nadziei, że ścieżka będzie jednak pusta. Zaskoczenia jednak nie było - ścieżka została zastawiona przez samochody. Bo przecież to bardzo dogodne miejsce „parkingowe”.
Udało nam się porozmawiać z osobami, które właśnie tam parkowały lub zamierzały zaparkować.
Pytaliśmy o bardzo prostą rzecz: Czy wie Pan/Pani, że zaparkował Pan/Pani na ścieżce rowerowej?
Jeden z mężczyzn, z którym rozmawialiśmy był bardzo zaskoczony:
Ale przecież wszyscy tutaj tak parkują! Nie widziałem oznaczenia, a miejsce było. Z resztą czekam tylko na dziewczynę.
Mężczyzna przeprosił na za swoje zachowanie, jednak samochodu nie przestawił.
Starsza kobieta, która właśnie parkowała na terenie przeznaczonym dla ruchu pieszych stwierdziła zaś:
Zawsze kiedy przyjeżdżam tutaj we wtorek tak właśnie parkuję. Nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi, a zakazu tutaj nie widzę. Prawo jazdy mam od 50 lat, więc nie rozumiem, dlaczego nie miałaby tutaj zaparkować.
Pani była jednak również uprzejma i chciała jednak poznać regułę, zgodnie z którą parkowanie na całej szerokości chodnika jest tutaj niemożliwe. Przeszła z nami wzdłuż chodnika, pokazała co widziała wjeżdżając na ten teren. Rzeczywiście, od strony wjazdu, z którego pani korzystała brak znaku pionowego informującego o tym, że jest to ścieżka rowerowa i dla pierwszych. Po sprawdzeniu sytuacji i wyjaśnieniu, że zakaz wynika z przepisów ruchu drogowego i nie musi być to potwierdzone dodatkowym znakiem (choć znaki poziome są niemal na całej długości trasy) Pani stwierdziła:
Nikt nigdy nie zwrócił mi na to uwagi i będę dalej tak parkować. Nie słyszałam o tym, by za to dawali mandaty.
Jak pamiętamy, art. 47 ustawy Prawo o ruchu drogowym, jasno wskazuje, że istnieje możliwość zatrzymania samochodu na chodniku, jeśli spełnionych jest kilka warunków, m.in. „szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m”. Ścieżka rowerowa chodnikiem nie jest. To jednak nie wszystko...
Zadzwoniliśmy do Komendy gorlickiej Straży Miejskiej z prostym pytaniem: gdzie jesteście?
Na to pytanie znaliśmy jednak odpowiedź. Kiedy wsiadaliśmy do autobusu MZK w drogę powrotną, do targu właśnie podjeżdżał patrol. Obowiązki strażników miejskich, szczególnie we wtorek, są bardzo liczne (m.in. sprawdzanie legalności prowadzonego handlu, sprawdzanie oryginalności sprzedawanych produktów, kontrola bezpieczeństwa na targu). Nie inaczej było dziś: Straż Miejska pojawia się tam co wtorek, w różnych godzinach.
Pracy mnóstwo, a i problemy związane z parkowaniem są niezwykle istotne. Na to strażnicy także zwracają uwagę w czasie swojej kontroli. Ponieważ nie jest to ich jedyne zajęcie, rzeczywiście może zdarzyć się, że komuś uda się zaparkować nieprawidłowo i nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji. Wielu kierowców wie już jednak dobrze, jakie zakazy tam obowiązują.
Odkąd jest tam ścieżka rowerowa mandatów za parkowanie na niej wystawiono już kilkaset.
We wtorek są tam wystawiane praktycznie zawsze. Nie jest możliwe, by strażnicy stali tam na stałe i zajmowali się tylko problemem parkowania, ale kierowcy są tam karani regularnie. Czy kończy się na 100 zł mandatu za parkowanie na ścieżce rowerowej?
Zdecydowanie nie - Straż Miejska może w tym miejscu wystawić mandaty na łączną kwotę nawet 450 zł!
Bardzo łatwo dostać np. mandat na kwotę 250 zł, który należy się za jazdę wzdłuż chodnika. Kierowcy robią to często, chcąc zaparkować we wskazanym miejscu na ścieżce rowerowej (art. 26 Prawa o ruchu drogowym, który zabrania „jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych”.)
Kierowcy nie powinni się jednak cieszyć, zakładając, że jeśli nie widzą strażników, to mandatu nie dostaną.
Wystarczy zdjęcie wykonane przez dowolną osobę i jej zgoda na występowanie w postępowaniu w roli świadka zdarzenia.
Do problemów związanych z ruchem pieszych, rowerzystów i kierowców samochodów wrócimy ponownie.
Napisz komentarz
Komentarze