Osiem centymetrów cieczy – mieszanki wody i substancji ropopochodnej znajdowało się na tak zwanej tacy, która ma za zadanie pomieścić to, co w razie awarii mogłoby się wydostać ze zbiorników. Strażacy dokładnie sprawdzili wszystkie cztery zbiorniki, które znajdują się na tacy.
Jeden był pełny, jeden częściowo wypełniony, a dwa z nich były puste. Zbiorniki były szczelne, a poziom substancji na tacy nie ulegał zmianie – strażacy kontrolowali jej ilość kilka razy, ostatni raz dzisiaj rano i cały czas było jej tyle samo, co w momencie pierwszego pomiaru.
To jednak kolejna strażacka interwencja w przypadku tych konkretnych zbiorników, dlatego substancja, która zgromadziła się na tacy, może być pozostałością po poprzednich, która wymieszała się z deszczówką.
Żadnych wycieków nie zlokalizowaliśmy – powiedział w rozmowie z nami brygadier Andrzej Czeluśniak z KP PSP w Gorlicach.
Na miejsce przyjechali też inspektorzy WIOŚ, którzy pobrali próbki z tacy.
Właściciel terenu został zobligowany do natychmiastowego opróżniania zbiorników.
Przypominamy, że na terenie byłej rafinerii Glimar w Gorlicach znajduje się nielegalne składowisko toksycznych odpadów, które pochodzą z szeroko rozumianego przemysłu chemicznego, petrochemicznego, farbiarskiego, lakierniczego, motoryzacyjnego.
Na terenie zakładu znajduje się ponad 1800 pojemników typu „mauzer” o pojemności 1000 litrów, ponad 3200 beczek o pojemności od 100 do 250 litrów, około 474 sztuk drewnianych palet zawierających pojemniki o pojemnościach od 1 do 25 litrów. W sumie ponad 5700 ton chemikaliów.
Napisz komentarz
Komentarze