Do domu desperata natychmiast pojechali ratownicy i policjanci.
Mężczyzna w rozmowie telefonicznej z operatorem numeru 112 powiedział, że zażył medykamenty oraz że „zdetonuje” butlę gazową − mówi aspirant sztabowy Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach. I dodaje: Funkcjonariusze znaleźli go w altanie. Nie było przy nim żadnej butli z gazem.
Zespół ratownictwa medycznego zabrał zdesperowanego mieszkańca Hańczowej do oddziału psychiatrycznego gorlickiego szpitala.
Do bardzo podobnej sytuacji doszło również kilka dni temu (2 marca) w innej części Gorlickiego.
Mieszkaniec Bystrej zadzwonił na numer alarmowy 112, mówiąc, że jeśli nie przyjadą do niego ratownicy, to pójdzie się powiesić.
Okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Konieczna była pomoc strażaków w sprowadzeniu go do karetki.
Ratownicy nie mogli poradzić sobie z transportem chorego, stąd nasza interwencja − wyjaśnia młodszy brygadier Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.
Ratownicy i jego odwieźli na leczenie w oddziale psychiatrycznym.
Napisz komentarz
Komentarze