Na miejsce natychmiast wyruszył patrol policji. Pod blokiem, z którego rzekomo miały paść strzały, stała kobieta z dziećmi, jak się okazało, to ona zaalarmowała mundurowych.
Kobieta powiedziała policjantom, że strzały nie były oddawane w jej kierunku ani w kierunku spacerujących z nią dzieci, ale w stronę drzew, jednak zaniepokoiła ją sytuacja, dlatego zadzwoniła do dyżurnego – powiedział w rozmowie z nami aspirant sztabowy Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Policjanci zapukali więc do mieszkania, z którego padły strzały.
W środku zastali 14-letniego chłopca i jego matkę, która nie była świadoma, że syn strzela przez okno z pistoletu zabawki na plastikowe kulki. Policjanci przeprowadzili dyscyplinującą rozmowę z nastolatkiem w obecności matki, która zabrała mu zabawkę i obiecała, że syn nie będzie jej tak więcej używał – dodaje rzecznik.
Napisz komentarz
Komentarze