Z danych opublikowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, że w ubiegłym roku lekarze nie udzielili aż 17 milionów porad, czyli nie została zrealizowana co piąta wizyta u specjalisty, tylko dlatego, że pacjenci nie zadzwonili, by poinformować, że nie stawią się na umówioną wizytę. A wielu chorych chętnie skorzystałoby z „wolnego miejsca”, gdyby tylko była taka możliwość.
W gorlickiej przychodni przyszpitalnej z tym problemem miały walczyć między innymi przypomnienia SMS-owe, wysłane do pacjentów w dniu rejestracji umówionej wizyty i na 3 do 5 dni przed nią. Niestety odsetek pacjentów, którzy odwołują wizyty, jest nadal znikomy, a liczba tych, którzy po prostu nie przychodzą – spora.
Tylko w styczniu do poradni ortopedycznej nie zgłosiło się około 130 pacjentów, do poradni okulistycznej – 90. W poradni zdrowia psychicznego było to 17 pacjentów, 30 w poradni laryngologicznej, 60 w poradni diabetologicznej i 70 w poradni chirurgii ogólnej – wylicza Barbara Rząca-Kuśnierz, kierownik Przyszpitalnej Przychodni Specjalistycznej w Gorlicach.
Pacjenci nie mają poczucia obowiązku, żeby odwołać umówioną wizytę, może czasami nie zdając sobie sprawy, że przygotowanie dokumentów do wizyty to praca szeregu osób, bo kartotekę trzeba wyciągnąć, przygotować, opracować, sprawdzić pacjenta w systemie, a lekarz będzie czekał na zarejestrowaną osobę w gabinecie. W tym czasie mógłby zostać przyjęty ktoś, kto potrzebuje pilnej porady specjalisty, dlatego właśnie ministerstwo rozważa wprowadzenie opłat za niestawienie się u lekarza. Według Super Expressu powołującego się na „różne źródła” kara ta mogłaby wynieść od 20 do 100 złotych.
Nie mówię nie, wprowadzeniu opłat dla pacjentów, którzy mieli zaplanowaną wizytę i nie przyszli na nią, nie odwołując jej wcześniej. Analizujemy tę sytuację, to faktycznie ogromny problem. To jest postulat tak naprawdę dyrektorów szpitali i ekspertów z ochrony zdrowia. Bo jeżeli popatrzymy na liczbę osób, które się umówiły na wizytę, a potem nie przyszły, to w skali kraju mamy około 17 mln takich wizyt rocznie, nieodwołanych i bez pacjenta. To oznacza, że moglibyśmy 17 mln więcej Polaków przyjąć, gdyby ktoś odwołał wizytę – mówił w Radiu ZET minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Ewentualną opłatę przyjmować powinien szpital, czy przychodnia. To jest taka trochę forma niewypełnienia umowy pomiędzy pacjentem a jednostką. Wtedy jednostka zabezpiecza środki na wizytę tego pacjenta, a pacjent po prostu sobie nie przychodzi. Ewentualna opłata musiałaby być ustalona centralnie – podkreślał Łukasz Szumowski.
Na koniec nie dziwmy się, że cała Polska stoi w kolejce do lekarza. Po pierwsze brakuje specjalistów, dlatego czas oczekiwania na wizytę jest długi. Ale jest jeszcze coś. Pacjenci szukają lekarzy w różnych miejscach i zapisują się równocześnie w kilku placówkach, mając nadzieję, że gdzieś zwolni się miejsce i gdy w końcu do wizyty dojdzie, pacjent zapomina o konsultacji w innym miejscu i nie odwołuje jej. Rezultat? Kolejki.
*Przypominamy, że wizytę w Przyszpitalnej Poradni Specjalistycznej można odwołać, dzwoniąc pod numer telefonu: 18 355 35 60 lub wysyłając maila na adres: [email protected]
Źródło info: Radio ZET, Super Express, hellozdrowie.pl
Napisz komentarz
Komentarze