„Pikanterii” całej sytuacji dodaje również fakt, że śnieg odsłonił nieczystości z całej zimy. I w wielu miejscach zrobiło się, delikatnie mówiąc, nieciekawie.
Miejski Zespół Szkół nr 5
Wzdłuż chodnika biegnie pas zieleni, niewielki, wąski, ale wystarczający, by pies mógł załatwić swoje potrzeby i wielu właścicieli czworonogów, zwłaszcza z pobliskiego osiedla, z ochotą z niego korzysta.
A potem najmłodsze dzieciaki wybiegające ze szkoły, które wolą „trudną trasę”, niż spokojny marsz chodnikiem, wpadają na psie „niespodzianki”. Nie wspominając już odczuciach pana, który ową trawę kosi. Sama przyjemność.
Pani Ania, ulica Krakowska
Każdego dnia sprzątam po nieswoich psach. Trawnik przed moim ogrodzeniem jest szeroki na pół metra. Widzę, że ludzie spacerujący z psami chodnikiem, zwalniają przy mojej posesji. Co mam zrobić? Kiedy próbowałam zwracać uwagę, usłyszałam, że mam darmowy nawóz i nie powinnam narzekać.
Straż Miejska
Raczej poucza, niż sypie mandatami, wychodząc z założenia, że jeśli ktoś ma zapłacić za mandat, to niech lepiej kupi sobie zapas woreczków na psie odchody i korzysta z nich przez cały rok.
Czy kupuje? To już strażników nie interesuje.
Prawda jest też taka, że ciężko kogoś złapać na gorącym uczynku, bo umundurowanego strażnika widać z daleka. Ci, dopytują wyprowadzających o torebki na psie odchody, a gdy właściciel ich nie ma – pouczają i informują o mandatach oraz wręczają darmowe zestawy higieniczne.
No, chyba że mundurowi przyuważą, załatwiającego swoje potrzeby psiaka i właściciela, który bez ogródek idzie z nim dalej – wtedy mandat jest nieunikniony. Od 20 do 500 złotych. Standardowo między 50 a 100 złotych.
Komendant gorlickich strażników zapewnił nas, że jego ludzie zwracają uwagę na spacerujących z psami gorliczan, a o porankach po osiedlach krąży patrol, który przypatruje się, jak dbamy o czystość w mieście.
Urząd Miejski
Na miejskich osiedlach były zamontowane specjalne kosze na psie odchody. W większości zostały zlikwidowane, bo przeszkadzały mieszkańcom. Po części nie ma się co temu dziwić, bo w środku lata nieprzyjemny zapach czuć było zaraz po wyjściu z bloku. Teraz jest ich zaledwie kilka i to na osiedlach, których mieszkańcy wyrazili zgodę na ich zamontowanie.
Charakterystyczny czerwony kosz można również spotkać, między innymi w okolicach ulic Rydarowskiej i 11 Listopada, gdzie często gorliczanie spacerują z psami.
Co ważne, każdy z mieszkańców może w ratuszu odebrać darmowy pakiet higieniczny z zestawem torebek na psie odchody. Urzędnicy zamówili ich tysiące, a odzew mieszkańców niestety jest nijaki. Gorliczanie znacznie częściej, niż po ów zestaw, przychodzą powiedzieć, że płacą podatki, więc sprzątać po swoich czworonogach nie będą, bo „za coś przecież płacę!”.
Napisz komentarz
Komentarze