Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, dziś odbyła się akcja sprzątania miasta, zorganizowana przez wspaniałych ludzi z Mój czysty powiat. Była nas naprawdę spora gromada i - pomimo przerażającej ilości śmieci - super było zobaczyć, że są w Gorlicach tacy fajowi ludzie, którzy potrafią poświęcić sobotnie przedpołudnie, żeby posprzątać wspólne tereny Była też spora gromadka dzieciaków (najmłodsze w wieku 2 latka!) - co w ogóle jest fantastyczne Brawo Ci rodzice!
Mnie i mojej super siostrze Jolanta Wantuch-Skorupa przypadł w udziale mały, acz bogaty w znaleziska (także natury biologicznych odpadów ludzkich ) kawałek wokół dawnego zegara słonecznego na tyłach Domu Nauczyciela. 3 godziny zbierania wokół cokołu, wzdłuż schodów koło kościoła i na zboczu zaowocowało:
- 6 worami śmieci (przewaga szklanych butelek po winach musujących i wódce, w tym sporo rozbitych),
- kilkoma sztukami odzieży i 1 torebką,
- całą garścią biżuterii, najprawdopodobniej należącej do jakiejś nastolatki,
- 3 portfelami (każdy ze zdjęciem dziecka lub obrazkami świętych, co wskazuje że najprawdopodobniej zostały skradzione starszym osobom - pewnie w okolicy kościoła )
- 2 dowodami osobistymi, leżącymi luzem w krzakach (obydwa wciąż ważne)!
2 ostatnie znaleziska zdają się sugerować, że teren wokół cokołu to miejsce spotykania się miejscowych złodziejaszków, którzy po kradzieży i wyjęciu pieniędzy itp., wyrzucają resztę w chwasty.
Dowody osobiste są już na pewno dawno zastąpione nowymi, porfele też. Mimo to fajnie byłoby zwrócić je ich właścicielom, choćby dla spokoju, że dowody nie są wykorzystywane w nieczystych sprawkach. Pozostała w portfelach zawartość (która powinna pozwolić na rozpoznanie do kogo należą) może mieć co najwyżej wartość sentymentalną, ale to też ważne
Zdjęcia i opisy zawartości - na końcu albumu.
W trakcie dzisiejszej akcji, koło Lidla znaleziono kolejny dowód osobisty - na dowodzie był adres i wspaniały organizator dzisiejszej akcji Andrzej Wojtas odwiózł dowód właścicielowi - okazał się nim staruszek z Kobylanki, mieszkający w biednym domku pod strzechą (!).
Starszy pan powiedział, że w skradzionym portfleu miał wybrane z banku całe swoje oszczędności w kwocie 4.000 zł - na remont dachu... którego, jak powiedział, nigdy w swoim życiu już nie zrobi ?
??????????????
Mam nadzieję, że udostępnicie
Więcej szczegółów na profilu - KLIKNIJ W LINK
Napisz komentarz
Komentarze