Czytając za Wikipedią można się dowiedzieć, że już starożytni Babilończycy wierzyli w istnienie PI i określali ją w przybliżeniu jako 3. Ale może nie będę tu przytaczać całej historii tej liczby co ciekawszych czytelników odsyłam do artykułu (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pi ). Więc mamy rok 14.03.1988 niby data jak data ale jednak właśnie od tego dnia świętujemy urodziny PI. Na ten jakże genialny pomysł wpadli oczywiście nasi ukochani bracia za Wielkiej Kałuży potocznie zwani Amerykanami. Pewno niejaki pan Larry Shaw stwierdził że za mało mają okazji do wcinania big maców i popijania ich hektolitrami coca coli i pasowałoby ustalić jakieś nowe święto choćby dla jakiejś małej grupki ludzi. No dobrze ale w zasadzie czemu 14.03? przecież to nijak nie ma się do PI które w przybliżeniu wynosi 3.14. Otóż właśnie u naszych sympatycznych ale niezbyt rozgarniętych przyjaciół wszystko musi być na odwrót żeby pokazać jacy są cool i trendy przez co nawet głupią datę potrafią zapisać inaczej, 14.03 to po ichniejszemu 3.14 i w ten sposób otrzymujemy liczbę PI. Ot cwane bestie ciekawe ile nad tym myślały..
No dobrze zaraz ale co my mamy do tego?
Drogi Czytelniku jeżeli liczysz na odpowiedź na to pytanie to możesz się srogo na tym akapicie zawieść. Szczerze Ci powiem że totalnie nie wiem co mamy do tego. Ale wiem w jaki sposób możemy uczcić taki dzień.. Przebywając już dobre parę lat w środowisku dość szemranych krakowskich studentów wiele się od nich nauczyłem.. Nie wiem czy koniecznie przydają się te umiejętności normalnie w życiu ale do za świętowania liczby PI jak najbardziej. Jak wszystkim powszechnie wiadomo studenci różnych uczelni różnie reagują na usłyszenie liczby PI i tak np. zaczepiając dziewczyną z Uniwersytetu Pedagogicznego z kierunku ściśle humanistycznego moglibyśmy usłyszeć a PIe**** się Pan! A chłopaki z AGHu na pewno zaczęli by mówić coś o spożywaniu produktu zbożowego wielokrotnie przefiltrowanego i wysoce rozweselającego w skrócie o PIciu. No dobrze a co z innymi uczelniami? Hmm.. Ci z Ujotu podali nam 200 miejsc po przecinku bohaterki naszego felietonu więc nawet nie będę przytaczać ich wypowiedzi.. Ci z PK na początku mówią coś o zadaniach walcach nieskończenie długich ale do których dało by się wlać P farby i ogólnie starają się udawać że są rozgarnięci. Ale niech tylko dyktafon zostanie wyłączony a ich wypowiedzi przestaną być spisywana od razu zapraszają do akademików oblać liczbę PI.
W ten oto sposób amerykańską tradycję można by zaszczepić na nasz polski grunt zwiększając tylko okazję do PIcia. Może pewnego dnia dożyjemy tego że zamiast na imieniny Andrzeja drogówka będzie próbowała capnąć pijanych kierowców na święto liczby PI. Nie wiem jak Wy ale ja idę trenować przed kolejnymi imieninami.
wasz Velour
ps. najbliższa okazja już 22.07.2011 dzień aproksymacji π (europejski sposób zapisu daty 22/7=~3.1428). Co tylko dowodzi na to że Europejczycy są sprytniejsi od "kolegów" ze stanów wybierając bardziej ambitny dzień na świętowanie π.
Napisz komentarz
Komentarze