Grzechem było by nie skorzystać z takiej możliwości, jaką stworzyło nam uczestnictwo w tej gali. Dostaliśmy możliwość pokazania naszych potraw, jak również, co nie jest bez znaczenia, zaprezentowania Gorlic i naszego regionu - mówi Iwona Budziak, właścicielka restauracji.
W ubiegłym roku ciasta i torty przygotowywała Marta Grycan - przedsiębiorca z branży cukierniczej i celebrytka.
Iwona Budziak zawiozła do Warszawy wykwintne mięsa, z których największym wzięciem cieszyła się szynka na musie pomarańczowo-jabłkowym.
Szynka ta jest przez tydzień marynowana w tajnej miksturze, a potem pieczona.
Jak powiedziała nam pani Iwona, smak mięsa, to jedno i z tym nie było problemów, a czymś zupełnie innym i skomplikowanym było dla niej tłumaczenie gdzie leżą Gorlice, które przez wielu były mylone z Görlitz, przygranicznym miastem powiatowym w Niemczech.
Celebryci pomiędzy kęsami szynki dopytywali się, gdzie właściwie leżą te Gorlice i dopiero precyzyjne zlokalizowanie naszego miasta w Beskidzie Niskim, pozwalało im na zlokalizowanie naszego miasta.
Oczywiście, można założyć, że bywalcy takich gali nie są zbyt mocni w geografii naszego kraju, ale z drugiej strony, może to też świadczyć o tym, że działania naszych rodzimych specjalistów od promocji regionu, są trochę chybione.
Gorlice i powiat gorlicki pretendują do tego by być regionem turystycznym, jednak by tak się stało musimy, zarówno miasto, jak i cały powiat, mieć spójna i jednorodną koncepcję promocyjną. Koncepcję, ale i ofertę dla ludzi którzy chcieli by zasilać portfele lokalnych dostawców usług, jakich oczekują turyści, i nie mówię tu o tych z plecakami, czy też tych, którzy przejadą przez nasz powiat na rowerach.
Pani Iwona Budziak powiedział nam, że ona osobiście nie spotkała się z czymś takim, jak ramowy program promocji czy choćby zarys takiego programu. Patrząc na działania samorządów czy tez organizacji zrzeszających prywatnych przedsiębiorców można niestety zauważyć, że u nas każdy sobie rzepkę skrobie. W Gorlicach działa Cech Rzemiosł Różnych, mamy również Zrzeszenia Prywatnego Handlu i Usług lecz próżno na stronach internetowych tych instytucji szukać jakiś dokumentów czy też jakiejkolwiek dyskusji dotyczącej tego zagadnienia. Zarówno Cech jak i Zrzeszenie mogłyby być właśnie taki miejscami, gdzie zrzeszeni w nich przedsiębiorcy w twórczej dyskusji opracowali by spójny i jednolity plan rozwoju naszego regionu. Plan którego realizacja sprawiłaby, że powiat gorlicki stałby się miejscem gdzie turysta, zarówno ten z zasobniejszym portfelem jak i ten mniej majętny znaleźliby ofertę adresowana właśnie do nich.
Wspólne działania ludzi biznesu były by niewątpliwie korzystne dla wszystkich, bo jak wiadomo powszechnie w jedności siła.
Nikt, takie można odnieść wrażenie. nie zastanawia się, jak zatrzymać turystę na miejscu. Jeśli spojrzymy na ofertę choćby hotelową w Gorlicach, to można dojść do przykrego wniosku, że jest ona skierowana raczej do takiego klienta, który nie jest zbytnio skłonny do wydawania większych kwot, a jedynie potrzebuje noclegu i taniego wyżywienia.
Nietrudno stwierdzić, że takie podejście nie pomaga naszemu regionowi się rozwijać, ale czy kogokolwiek to naprawdę interesuje?
BP
fot. archiwum prywatne
Napisz komentarz
Komentarze