Iwona Warzycka: Rok 1980, mieszka Pan jeszcze w Polsce, wtedy na świat przychodzi syn, Bartłomiej. Wiosną 1981 roku wyjeżdża pan do Austrii na 7 miesięcy do Cyrku Elfi Althoff-Jacobi, a potem do włoskiego cyrku Liana & Rinaldo Orfei. Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego przyjeżdża do pana żona Teresa i 14-miesięczny Bartek. Potem miał miejsce wyjazd do Kanady. Bartłomiej dzięki tym podróżom zna biegle 4 języki.
Krzysztof Soroczyński: Zgadza się, język polski zawsze był obecny w naszym domu, gdzie czytało się polskie książki, oglądało polskie filmy (Wajdy, Polańskiego, Kieślowskiego, Holland, itp.), słuchało polskiej muzyki, itd. Często jeździliśmy do Polski. Organizowałem wspólne wycieczki po Polsce. Odwiedziliśmy wszystkie najważniejsze miejsca. Włącznie z pokojem szpitala w Nowej Soli, gdzie Bartek się urodził. Bartek oczywiście świetnie mówi po angielsku ponieważ zaczynał szkołę podstawową w angielskiej części Kanady i po francusku, gdyż kontynuował swoją edukację w francuskiej części Kanady, w Quebecu, do której się przenieśliśmy, a także po hiszpańsku z czasów, gdy uczył się aktorstwa w Argentynie.
IW: Rodzice cyrkowcy, więc i syn skazany był na popisy akrobatyczne? Podobno już w wieku 5 lat wystąpił u boku rodziców podczas pokazów cyrkowych.
Krzysztof Soroczyński: Jak mówiłem wcześniej, Bartek urodził się w cyrku, później przez dwa lata przebywał z nami w cyrku tradycyjnym we Włoszech. Podróżowaliśmy z występami po całych Włoszech, co kilka dni inne miasto. Jego placem zabaw był teren cyrku, camping w którym mieszkaliśmy, namiot i arena cyrkowa, garderoby artystów, stajnie egzotycznych zwierząt, itp. Non stop przebywał wśród klaunów i artystów mówiących różnymi językami. Zasypiał przy dźwiękach muzyki cyrkowej i pomrukiwaniu zwierząt. Obserwował jak ciężko ćwiczymy i występujemy. Przebywał ciągle z nami i przy nas się uczył. Rzeczywiście trudno jest w takich warunkach nie zostać cyrkowcem. Od samego początku bylem pierwszym i jedynym trenerem Bartka. Na początku to nie był trening tylko zabawa, ale zbiegiem czasu po woli nauczyłem go różnych dyscyplin sztuki cyrkowej (akrobatyka, żonglerka, ekwilibrystyka, itp.)
IW: Jako mały chłopiec zaczął jeździć na tzw monocyklu. To bardzo ciekawe.
Krzysztof Soroczyński: Zanim nauczył się jeździć na normalnym rowerze, w wieku 3 lat opanował podstawy jazdy na zbudowanym przez mnie monocyklu. Pierwszy raz wystąpił przed publicznością jak miał 5 lat. Wystąpił na końcu prezentacji naszego numeru w kostiumie klauna jadącego na monocyklu. Pamiętam na końcu miał wręczyć mamie kwiatka, ale się wstydził i nie dał. Dał dopiero jak zeszliśmy ze sceny. Było to nie w cyrku, ale na scenie kanadyjskiego teatru „Winnipeg Centennial Concert Hall”, 20 kwietnia 1986 roku. Został nam na pamiątkę krótki wideoklip z tego momentu. Pierwszy raz wykonał samodzielnie salto na trampolinie jak miał 10 lat (29.04.90). Później w wieku 12 lat zdobył złoty medal na 6 - tych Monocyklowych Mistrzostwach Świata UNICON VI, Laval, University, Québec City w sierpniu 1992 roku.
IW: Podobno Bartek oprócz tych pasji, zajął się także pisaniem?
Krzysztof Soroczyński: Tak, w 1999 roku napisał książkę „Le Monocycle” która w bardzo przystępny sposób objaśnia podstawy nauki jazdy na monocyklu. Zadedykował ją swojej mamie „Dla mojej mamy. Bez której nic bym nie osiągnął. Kocham Cię.” Książka ta poza Kanadą trafiła do Szwajcarii, Francji i Belgii.
IW: Na czym polegała Wasza praca wśród Eskimosów?
Krzysztof Soroczyński: W lipcu 1999 roku udaliśmy się wspólnie z Bartkiem na daleką północ Kanady do Igloolik, miejscowości położonej poza Kołem Podbiegunowym, gdzie uczyliśmy młodych Inuits (Eskimosów) sztuk cyrkowych oraz poznawaliśmy ich codzienne życie i kulturę. Od wielu już lat jest tam bardzo duży procent samobójstw wśród dzieci i młodzieży. Celem projektu była pomoc młodym Inuits w wyborze drogi życiowej - poszukiwaniu tożsamości, odnalezienie sensu życia.
IW: Wielką przygodę przeżyli Panowie podczas pobytu w Chinach w sierpniu 2000 roku.
Krzysztof Soroczyński: Zorganizowałem wtedy wspólny wyjazd na Monocyklowe Mistrzostwa Świata (10th World Unicycling Championships “UNICON X”) w Pekinie, tam Bartek prezentował swój numer “Monotango”. Mamy z tego pobytu unikalne zdjęcia jak np. z Wielkiego Muru Chińskiego, gdzie Bartek jeździ na monocyklu lub jak gra na akordeonie, a turyści tańczą tango. Uwieczniliśmy też chwile z Placu Niebiańskiego Spokoju, gdzie robimy pokazy akrobatyczne, jak i spod murów Zakazanego Miasta tuż pod wielkim portretem Mao Zedonga, tam Bartek gra na akordeonie dla osłupiałych z wrażenia chińskich turystów. W tych dwóch ostatnich miejscach, które są świętością w Chinach i nie wolno takich rzeczy robić.
IW: Dzięki Panu, syn poznał nie tylko świat cyrku, ale umożliwił mu Pan odkrywanie nowych pasji.
Krzysztof Soroczyński: Ja pokochałem cyrk sam. Nie namawiali mnie do niego ani tata, ani mama. Do tej pory, gdy myślę, że na nowo miałbym się narodzić, wiem, że też wybrałbym cyrk. Chciałem, żeby mój syn także wybrał w życiu to, co sam pokocha. Był dzieckiem cyrku, to oczywiste, ale ja jednocześnie pokazywałem mu samoloty, pociągi, straż pożarna, itp. Później zapisałem go do harcerstwa, zabrałem do szkoły tańca (tango, flamenco), gry na akordeonie, uczyłem jazdy na nartach, gry w siatkówkę i szachy, pływania, zabierałem na wspólne podróże, itp. W 2001 roku namówiłem go na udział w regatach żeglarskich na Morzu Północnym. Odbył je na polskim żaglowcu „Pogoria”, trasa z Antwerpi (Belgia) do Bergen (Norwegia). Chodziło mi o to, żeby miał dużą wyobraźnię, żeby jak najwięcej poznał i żeby na końcu mógł z czego wybierać.
IW: Praktyka zaczęła się więc bardzo wcześnie. Kiedy syn trafił do Montreal National Circus School i czego się tam nauczył?
Krzysztof Soroczyński: Bartek trafił do do Montreal National Circus School po skończeniu szkoły średniej w 1998 roku. To była tylko i wyłącznie jego decyzja, którą musiał podjąć, aby kontynuować swoją dalszą edukację. Jest to najlepsza profesjonalna szkoła cyrkowa na świecie. Ma status college´u państwowego. W szkole tej dalej zgłębiał tajniki sztuki cyrkowej i po raz pierwszy zaczął się uczyć gry aktorskiej, tańca, improwizacji, filozofii, historii sztuki i cyrku, muzyki, itp. Brał udział w pierwszych profesjonalnych przedstawieniach szkoły cyrkowej. Otoczony był specjalistami różnych dziedzin artystycznych i od nich się uczył. Normalnie szkoła trwa 3 lata. Bartek był w niej 4 lata bo chciał się tam jak najwięcej nauczyć. Specjalizował się w dwóch wybranych dziedzinach „Monocykl’ i „Klaunada”. Klaunada to najtrudniejsza dziedzina sztuki cyrkowej. Razem ze swoim partnerem Nicolas Leresche stworzyli niezapomniany duet klaunów „Bartek & Nicolas”. Ludzie wspominają jego występy do dnia dzisiejszego. W 2002 roku Bartek kończy szkolę i otrzymuje „Diploma of College Studies” oraz tytuł „ Artysta Cyrkowy”
Wkrótce II część rozmowy.
Iwona Warzycka
Opis zdjęć według kolejności wyświetlania
Bartłomiej Soroczynski, Circo Liana & Rinaldo Orferi, Włochy 1981-1983 ( 10 zdjęć )
Bartłomiej i Krzysztof Soroczynski, Początki ćwiczeń, Winnipeg, 1983 ( 12 zdjęć)
Bartłomiej Soroczynski, pierwszy występ,20 kwiecień 1986, Winnipeg ( 3 zdjęcia)
Bartłomiej Soroczynski, Montreal, pierwsze samodzielne salto na trampolinie, 29.04.1990 ( 2 zdjęcia)
Bartłomiej Soroczynski, Montreal, występ dla dzieci z podwórka, 1993 ( 2 zdjęcia)
Bartłomiej Soroczynski, Montreal, ćwiczenia na parkingu,1993
Bartłomiej Soroczynski, Montreal, ćwiczenia na parkingu,1995
Bartłomiej soroczynski, Ecole de Cirque de Verdun, Montreal, 28.05.1996
Bartłomiej Soroczynski, występ podczas harcerskiego ogniska, Polskie Kaszuby, Ontario, 1997
Bartłomiej Soroczynski, książka, maj 1999
Bartłomiej soroczynski,Innuiq- Circue Arctique, Igloolik, Kanada 2000
Bartłomiej soroczynski,Wielki Mur Chiński, 2000 ( 2 zdjęcia)
Bartłomiej Soroczynski, Zakazane Miasto, Pekin, 2000
Bartłomiej i Krzysztof Soroczynski, na Placu Niebiańskiego Pokoju, Pekin 2000
źródła: prywatne wspomnienia Krzysztofa Soroczyńskiego
„Z cyrku do Royal Shakespeare Company”-www.rp.pl
„Ciekawi tajemnic innego świata”-www.gazeta.gazeta.com,
„Bart David Soroczynski. Pathways to Shakespeare”-www.rsc.or.uk
"Dobry wieczór Państwu! - „Świat Polonii” Witryna Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”
„Podróż marzenia”-Gazeta. Wolni i solidarni
„Jak to jest z tym cyrkiem”-Zapiski polskiej paryżanki by Krystyna Mazurówna- KurierPlus.com
„Nomade”- nagranie DVD z przedstawienia
Napisz komentarz
Komentarze