Liderem zespołu jest autor większości tekstów, Krzysztof Myszkowski ( śpiew, gitara, harmonijka ustna), z którym na gorlickiej scenie wystąpili Bolo Pietraszewicz ( gitara, cajon) oraz Roman Ziobro ( kontrabas, gitara basowa).
Każdy, kto ma wrażliwą duszę i wyrobiony gust muzyczny, potrafi zrozumieć niezwykle refleksyjne wykonania ich utworów. Jedne pogodne, głoszące radość z życia, drugie nostalgiczne, przeplatane smutkiem, zadumą nad człowieczym losem. Jednakże wszystkie zawsze niosą bogaty ładunek treści i muzycznej przygody po świecie bluesa, rocka i krainy łagodności. Inteligentne teksty i poczucie humoru wykonawców zachęcają do sięgania po każdą nową ich płytę.
Pierwszą część występu stanowiły wykonania takich utworów np "Mówi mądrość", "Wolałbym", "Zemsta słów", "Wiem", "Trzeba żyć". Słuchano ich w skupieniu, zamyśleniu. Gdy jednak zabrzmiały "Bieszczadzkie anioły", "Blues o 4 nad ranem", "Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo" gorliczanie nie mogli już tylko spokojnie słuchać, ale wraz z Myszkowskim nucili i spontanicznie wystukiwali rytm. Z kolei kilkuminutowy popis gitarowy przy utworze "Nie Brookliński most" był miodem na uszy" dla miłośników 6 i 12 strunowych gitar. "Jest już za późno, nie jest za późno" połączyło scenę i widownię, toteż klimat wspomnień sprzed lat powrócił.
Gorlickie Centrum Kultury po raz kolejny zapewniło mieszkańcom miasta sporą dawkę dobrej muzyki. Trwający 2 godziny koncert należy uznać za bardzo udany, pogodny nastrój po zakończeniu występu był miłym zwienczeniem tego dnia.
Iwona Warzycka
Napisz komentarz
Komentarze