Przez ostatnie miesiące Damian Ligęza intensywnie przygotowywał się do swojego pierwszego startu na igrzyskach paraolimpijskich. Jako reprezentant Polski, trenujący pod okiem doświadczonego trenera Bartłomieja Totta, Ligęza codziennie pokonywał blisko 140 kilometrów, łącząc życie zawodowe z treningami sportowymi. Jego determinacja i poświęcenie zaowocowały wysoką formą, którą zaprezentował w Paryżu.
Konkurs pchnięcia kulą, w którym Damian Ligęza wziął udział, był jednym z najtrudniejszych wydarzeń na tegorocznej Paraolimpiadzie. Wśród uczestników znaleźli się najwybitniejsi zawodnicy z całego świata, a rywalizacja była niezwykle zacięta. Mimo silnej konkurencji, Damian pokazał wielką wolę walki i ducha sportowego, zajmując ostatecznie 7. miejsce. Wynik ten jest dowodem na to, że sportowiec jest jednym z czołowych zawodników w swojej kategorii, a jego debiut na igrzyskach paraolimpijskich można uznać za udany.
Warto przypomnieć, że Damian Ligęza od 18 lat porusza się na wózku inwalidzkim po wypadku, w którym doznał złamania kręgosłupa piersiowego. Mimo trudności, nigdy nie stracił ducha walki ani determinacji. Jego historia jest inspiracją dla wielu osób, pokazując, że nawet w obliczu największych wyzwań można osiągnąć sukces dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości.
Ligęza, pracując na co dzień w Biurze Podróży „Wakacje w Dobrym Tempie” prowadzonym przez Fundację „Wyjdź z Domu” w Gorlicach, łączy swoją karierę zawodową z pasją sportową. Jego dotychczasowe osiągnięcia, takie jak 4. miejsce na Mistrzostwach Świata w Kobe w 2024 roku czy 6. miejsce na Mistrzostwach Świata w Paryżu w 2023 roku, są dowodem na to, że Damian jest sportowcem światowej klasy.
Jego występ na Paraolimpiadzie w Paryżu to wielki krok w jego karierze, i także inspiracja dla wszystkich, którzy wierzą w siłę ducha i determinacji.
Damian Ligęza zapowiedział już, że nie zamierza spocząć na laurach i będzie kontynuował treningi, aby jeszcze lepiej przygotować się do kolejnych zawodów i spełnić swoje marzenie o zdobyciu medalu na arenie międzynarodowej.
Źródło foto: Facebook Damian Ligęza/Adrian Stykowski
Napisz komentarz
Komentarze