Gratulujemy awansu do 4. ligi. Jakie wg. Pana były kluczowe czynniki, które przyczyniły się do sukcesu drużyny w poprzednim sezonie?
W kwestii całego sezonu nie mogę się wypowiadać, ponieważ objąłem drużynę na osiem kolejek przed końcem. Analizując wspólny czas pracy, myślę, że ważną rzeczą, nad którą się skupiliśmy, to po prostu organizacja gry, wprowadzenie zasad, według których drużyna miała funkcjonować na boisku oraz indywidualne podejście do zawodników, dużo wskazówek dotyczących specyfiki gry i założeń na danej pozycji.
Efektem tego była seria meczów bez porażki, mała ilość traconych bramek, a końcówka sezonu przebiegała całkowicie pod nasze dyktando i miło było obserwować grę drużyny z boku.
Jakie wyzwania widzi Pan przed zespołem w nadchodzących rozgrywkach 4. ligi? Czy są jakieś konkretne aspekty gry, na które zamierza Pan zwrócić szczególną uwagę podczas przygotowań?
Myślę, że 4. liga to już zupełnie inny poziom niż 5-ta. Głównym problemem może być intensywność. Liga liczy aż 19 zespołów, w samym sierpniu rozegramy aż 7 meczów. Drużyny, które będą dysponować szeroką kadrą, z biegiem sezonu, mogą mieć przewagę nad pozostałymi.
W okresie przygotowawczym skupiamy się głównie na doskonaleniu modelu gry. Graliśmy dotychczas trzy spotkania, testując kilka ustawień. Chcemy mieć alternatywę podczas sezonu, aby płynnie przechodzić z jednego systemu gry, w inny.
Oczywiście skupiamy się również na tym, aby zawodnicy czuli się fizycznie dobrze w trakcie sezonu oraz nad prewencją urazów, co zmniejszy ryzyko urazów podczas sezonu.
Czy planuje Pan wzmocnienia w składzie drużyny przed nowym sezonem? Jeśli tak, to jakie pozycje wymagają największych wzmocnień?
Tak, mamy już nowych zawodników, którzy wystąpili z nami w sparingach oraz meczu pucharowym. Na pewno chcieliśmy zwiększyć rywalizację i zwiększyć kadrę.
Wzmocniliśmy linię obrony, środek pola oraz skrzydła. Dołączyli do nas zawodnicy z każdej formacji.
Jakie są Pana cele i oczekiwania na pierwszy sezon w 4. lidze? Czy zespół ma konkretne ambicje, takie jak utrzymanie się w lidze, czy może celujecie wyżej?
Ten okres przygotowawczy jest bardzo krótki. Nie tylko dla nas, ale dla wszystkich drużyn.
Pierwszy trening odbyliśmy 9 lipca, a 3 sierpnia gramy już mecz ligowy. W pierwszym sparingu wygraliśmy z Czarnymi Jasło 4:3, w drugim ulegliśmy Karpatom Krosno 1:2. Zwyciężyliśmy również w Ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu gorlickim z drużyną LKS Uście Gorlickie – 4:0.
Przed nami w kolejny weekend sparing z Legionem Pilzno oraz kolejna runda pucharu. Za dwa tygodnie pierwsze spotkanie ligowe w Bochnii.
Jakie są Pana cele i oczekiwania na pierwszy sezon w 4. lidze? Czy zespół ma konkretne ambicje, takie jak utrzymanie się w lidze, czy może celujecie wyżej?
Utrzymanie to na pewno cel każdej drużyny. Nikt nie chce spaść. Chcemy sobie dać pierwszy sezon na „zadomowienie” się w lidze i poznanie jej.
Być może kolejny, pośredni cel wyklaruje się w trakcie sezonu, ale na dzień dzisiejszy chcemy pokazać się z dobrej strony, zaprezentować dobrą piłkę i gdybym miał strzelać – miejsce w pierwszej dziesiątce będzie dla klubu sukcesem.
Jak ocenia Pan ocenia atmosferę wokół zespołu i wsparcie kibiców w Bieczu? Jakie znaczenie ma dla zespołu ich obecność i doping na meczach?
Atmosfera w szatni jest bardzo dobra. Mamy mieszankę starszych zawodników, którzy są bardziej doświadczeniu oraz młodzież. Myślę, że to bardzo fajne uzupełnienie.
Natomiast kibice w Bieczu przyzwyczaili się do zwycięstw w każdym meczu. Tak było w klasie okręgowej, tak było w 5. lidze, kiedy zespół przechodził przez ligę suchą stopą. 4. liga będzie inna, mam nadzieję, że kibice będą z nami również w trudnych momentach, momentach kryzysu, bo takie na pewno nastaną na wyższym poziomie.
Czy infrastruktura klubu i zaplecze treningowe są wystarczające na poziomie 4. ligi?
Na pewno przydałby się remont płyty treningowej. Są takie plany, mam nadzieję, że to ruszy jak najszybciej. Dysponujemy jedną płytą, na której trenują również dzieci naszej akademii.
Czasami jest ciężko i stan murawy bywa gorszy. Mam nadzieję, że zmieni się to po renowacji boiska treningowego.
Jakie miejsce w Pana strategii zajmuje rozwój młodych zawodników? Czy planuje Pan udział młodzieżowych zawodników w pierwszym zespole?
Dysponujemy kilkoma zdolnymi, młodymi zawodnikami. Występy młodzieży regulują również przepisy, ponieważ na boisku musi przebywać minimum dwóch zawodników posiadających status młodzieżowca, do 21 roku życia.
Ci chłopcy w naszej drużynie mają się od kogo uczyć. W poprzednim sezonie były mecze, w których występowało 6 młodzieżowców na boisku. Jeśli młodzież utrzyma poziom sportowy, na pewno będzie mieć szanse na regularne występy.
Które mecze w minionym sezonie uważa Pan za najbardziej kluczowe i dlaczego? Czy były momenty przełomowe, które zdecydowały o awansie?
Były momenty kryzysowe, które przerodziły się w przełomowe. Pierwszy mecz, w którym prowadziłem drużynę to wyjazd do Szaflar z bardzo dobrze dysponowaną drużyną gospodarzy. Do przerwy przegrywaliśmy 0:2. W przerwie omówiliśmy sobie, w jaki sposób spróbujemy zagrać w drugiej połowie i udało się wyjść na 2:2.
Były szanse, żeby ten mecz wygrać, nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, ale finalnie po meczu, wiedziałem że podnieśliśmy się, w drużynie było widać siłę, potencjał oraz wiarę, że kolejne wspólne mecze mogą przynieść coś fajnego.
Podkreślę, że na ten mecz miałem do dyspozycji tylko 13 zawodników. Wokół drużyny pojawiła się fajna atmosfera i wiara w realizację założonych celów.
Jak ocenia Pan szanse zespołu na dobry wynik w 4. lidze? Choć to trochę przewrotne pytanie, które miejsce w tabeli brałby Pan w ciemno?
Już wspomniałem wcześniej, mamy fajną drużynę, ale ta liga będzie bardzo mocna. Jest to też dla nas nowość, nie znamy większości drużyn. W 5. lidze byliśmy przygotowani na każdy mecz, znając mocne i słabe strony przeciwnika.
Wygrywaliśmy często w sposób, jaki nakreśliliśmy w szatni. Zawodnicy mieli często analizę video przeciwnika przed meczem. Teraz będzie trudniej, ponieważ odległości nie zawsze pozwolą na obserwację wcześniejszego meczu przeciwnika.
Odpowiadając na pytanie – górna część tabeli byłaby dla mnie osobiście dobrym wynikiem.
Drużna przyzwyczajona jest do wygrywania. Jak zamierza Pan motywować zawodników, w przypadku niepowodzenia i gonienia wyniku?
Zgodzę się. Być może porażka z Karpatami wyjdzie nam na dobre przed sezonem i posłuży jako tzw. zimny prysznic.
Na pewno będą momenty kryzysu, zwątpienia. Nie ma możliwości, żebyśmy przeszli przez sezon bez porażki. Wierzę, że doświadczenie w szatni pozwoli na utrzymanie dobrej atmosfery, a wnioski z porażek posłużą jako cenna nauka.
Czego można życzyć Panu i drużynie u progu historycznego sezonu w 4. lidze?
Pokazania się z dobrej strony, charakterystycznego stylu, radości z gry, dobrych wyników i zdrowia dla zawodników, bo jeśli będziemy dysponować szeroką ławką w każdym meczu, to będzie nam dużo łatwiej.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję, pozdrawiam wszystkich naszych kibiców i zapraszam na mecze Podhalanina do Biecza.
Napisz komentarz
Komentarze