Ks. Jan Adamczyk wyraził w swoim testamencie życzenie, by spocząć na cmentarzu w Męcinie Wielkiej, w miejscu, które sam wskazał – przy dużym drewnianym krzyżu, na wprost wejścia na nekropolię.
Jego życzenia zostały w pełni uszanowane. Pogrzebową homilię wygłosił ks. Krzysztof Wymazała, kolega z rocznika seminaryjnego śp. ks. Jana. Zgodnie z testamentem zmarłego, homilia była krótka. Ks. Krzysztof wspomniał o samotności, którą ks. Jan ofiarował Panu Bogu, służąc w małej, wiejskiej parafii, mimo że wielokrotnie otrzymywał propozycje zmiany miejsca posługi.
W trakcie homilii ks. Krzysztof podkreślił skromność ks. Jana i jego postawę, w której zawsze to, co boskie, było najważniejsze, przed jakimikolwiek osobistymi zasługami. Ks. Jan był znany z tego, że zawsze stawiał potrzeby innych przed swoimi, co uczyniło go niezwykle szanowanym i kochanym przez parafian.
O ostatniej woli ks. Jana wspomniał również ks. Stanisław Ruszel, dziekan dekanatu gorlickiego i proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gorlicach. Ks. Jan prosił, by mieszkańcy dbali o jego duszę, a oni spełnili tę prośbę najlepiej, jak umieli. Liczne intencje mszalne, które parafianie ofiarowali za swojego proboszcza, były wyrazem ich głębokiego szacunku i miłości do ks. Jana.
Dzisiejsza uroczystość była nie tylko pożegnaniem ukochanego duchownego, ale także hołdem dla jego życia pełnego oddania Bogu i ludziom. Ks. Jan Adamczyk na zawsze pozostanie w pamięci parafian jako wzór skromności, poświęcenia i prawdziwej miłości do bliźniego.
Śp. ks. Jana Adamczyka wspominała także Wójt Gminy Sękowa, Małgorzata Małuch.
Był zawsze otwarty, przyjazny i szczery – powiedziała Małgorzata Małuch.
Potrafił zjednywać sobie ludzi, łączyć to co ludzkie i boskie. By blisko życia i ludzkich spraw, znał każdego po imieniu. Zawsze życzliwy z wewnętrznym ciepłem i poczuciem humoru, zjednywał sobie przyjaciół.
Jego piękny, donośny śpiew rozbrzmiewał nie tylko w kościele, ale też na wielu spotkaniach i uroczystościach. Ksiądz Jan był zawsze tam, gdzie była potrzebna pomoc, wspierał rodziny, odwiedzał chorych i samotnych.
Był kapelanem Ochotniczych Staży Pożarnych. Jego serce było zawsze otwarte na potrzeby innych.
Drogi księże Janie- dziękujemy Panu Bogu i Tobie za piękne lata Twojej posługi, pełnej skromności, ciepła i serdeczności. Spoczywaj w pokoju nasz Dobry Pasterzu.
Napisz komentarz
Komentarze