Arkadiusz Mularczyk będzie kontynuował swoją działalność polityczną w Parlamencie Europejskim. Mandat eurodeputowanego, którego udzielili mu wyborcy podczas ostatniego głosowania, otworzył drogę do Sejmu Annie Paluch, która znalazła się na kolejnej pozycji listy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich wyborach.
Annie Paluch, mieszkance Nowego Targu, w ostatnich wyborach zabrakło niewielu głosów, aby zdobyć mandat poselski bezpośrednio. Sytuacja Arkadiusza Mularczyka okazała się dla niej przepustką do powrotu do polityki po półrocznej przerwie.
W poprzedniej kadencji podobna sytuacja spotkała Elżbietę Zielińską, która weszła do sejmu „awaryjnymi drzwiami” z powodu przejścia Wiesława Jańczyka do Rady Polityki Pieniężnej.
Pensje i odprawy europosłów
Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego doprowadziły do wielu zmian na polskiej scenie politycznej. W kolejnej kadencji nie zobaczymy już posłów Róży Thun, Ryszarda Czarneckiego i Ryszarda Legutki. Europosłowie odchodzący z najważniejszej europejskiej instytucji mogą liczyć na sowite odprawy przejściowe.
Ich wysokość może sięgnąć nawet kilkaset tysięcy złotych dla jednej osoby a obliczana jest według zasady, że za każdy rok przepracowany w Parlamencie Europejskim przysługuje równowartość miesięcznego wynagrodzenia.
I tak w przypadku Ryszarda Czarneckiego i Jacka Saryusza-Wolskiego (cztery kadencje w PE) odprawy mogą wynosić nawet ok. 201,5 tys. euro brutto (ponad 870 tys. zł), Róża Thun (trzy kadencje w PE) może liczyć na wypłatę około 151 tys. euro brutto (ok. 655 tys. zł).
Przypomnijmy, miesięczne wynagrodzenie posłów do Parlamentu Europejskiego ustalono na poziomie 38,5 proc. wynagrodzenia zasadniczego sędziego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Oznacza to, że eurodeputowany miesięcznie zarabia obecnie 10 075,18 euro brutto (ok. 43,7 tys. zł).
Źródło info: Sądeczanin/TVN24
Napisz komentarz
Komentarze