Niedawno zdiagnozowano u 10-latka z Małastowa guza mózgu. Chłopiec w tym momencie jest po operacji jego częściowego wycięcia. Niestety glejaki tego typu często odrastają, więc trzeba cały czas trzymać rękę na pulsie i błyskawicznie reagować.
Maciek musi być również rehabilitowany. Teraz przebywa na turnusie w ośrodku w Radziszowie, później czekają go kolejne wyjazdy i konsultacje. Rodzina, która do tej pory normalnie funkcjonowała, straciła równowagę. Przede wszystkim tę finansową. Stąd akcja pomocy.
Już 27 kwietnia zapraszamy na Jarmark Pogórzański w Gorlicach – mówią organizatorzy akcji.
Od samego rana, na parkingu przed tamtejszym dyskontem spożywczym będzie stoisko z domowymi ciastami. W paczkach będzie wszystko, od szarlotek przez serniki, makowniki po ucierane. Krótko mówiąc, wszystko, co najbardziej smakuje do niedzielnej poobiedniej kawy.
Chętni, którzy chcieliby wesprzeć akcję ciastami, mogą je przynosić w piątek 26 kwietnia do remizy OSP w Sękowej. Wolontariusze będą czekali na Was o 8 do 15.
W obliczu trudnej sytuacji, niech wszystkie serca otworzą się na potrzeby Maćka i jego rodziny, starając się wesprzeć ich w najtrudniejszych chwilach.
Niech nasze ciasta będą nie tylko wyrazem naszej gotowości do pomocy, ale także symbolizują nadzieję, wspólnotę i wsparcie dla Maćka i jego rodziny. Każdy wkład, niezależnie od jego formy, ma znaczenie i może przynieść ukojenie w trudnych chwilach.
Prosimy, nie wahajcie się dołączyć do naszej akcji i pokazać, że w obliczu trudności, nasza społeczność potrafi stanąć razem i pokazać prawdziwe wartości solidarności i empatii. Każda pomoc, nawet najmniejsza, ma ogromne znaczenie dla Maćka i jego najbliższych.
Dla tych, którzy chcieliby wesprzeć Maćka i jego rodzinę, ale nie mogą uczestniczyć w spotkaniu, istnieje możliwość wsparcia poprzez wpłaty na konto zrzutki. Szczegóły dotyczące dotyczące akcji można znaleźć poniżej.
Z góry dziękujemy za każdy przejaw wsparcia, który pomoże Maćkowi w jego walce z chorobą. Wierzymy, że razem możemy zdziałać wiele i sprawić, że nadzieja stanie się silniejsza od trudności.
Historia Maćka
Maciek, pogodny dziesięciolatek, którego wszędzie było pełno, musi stoczyć jedną z najważniejszych bitew w swoim życiu – tę o zdrowie. Bliscy chłopca w najgorszych snach nie przeczuwali, że bóle brzucha, nudności, gorsze samopoczucie zawiodą ich do strasznej diagnozy: glejaka mózgu pierwszego stopnia.
Zaczęło się jesienią minionego roku. I jak to bywa w takich historiach, zanim zapadła właściwa diagnoza, Maciek przeszedł szereg badań, których wyniki nie dawały podstaw do niepokoju. Ponieważ gastryczne dolegliwości jednak nie ustępowały, pediatra w końcu rozłożył ręce, powiedział rodzicom: musicie do szpitala, na pełną diagnostykę. Nie zwlekali.
Już kilka godzin po przyjęciu chłopiec stracił przytomność, doszło do wytrzeszczu oka. Lekarz, który go przyjmował, natychmiast zdecydował o konieczności wykonania tomografii komputerowej. To ona pokazała, że w głowie chłopca jest intruz wielkości sporego jabłka, który na domiar złego znalazł sobie miejsce pomiędzy móżdżkiem, rdzeniem a półkulami mózgowymi. Mimo trwającej dwanaście godzin operacji nie udało się go w całości usunąć.
Jeszcze w lutym chłopiec jeździł na nartach. Miłością do szusowania zaraziła go mama. I to ona najczęściej zabierała go na śnieżne eskapady. I gdy wszystko wskazywało na to, że uczeń przerośnie nauczyciela przyszła dramatyczna diagnoza. Konsekwencją operacji jest lewostronny paraliż, kłopoty z koordynacją ruchową, widzeniem. Czeka go długa i wielowymiarowa rehabilitacja. Rodzina, która do tej pory normalnie funkcjonowała, musiała od nowa zorganizować swoją codzienność. Maciek potrzebował będzie wielu konsultacji, turnusów rehabilitacyjnych, pomocy specjalistów, które łączą się z częstymi wyjazdami i niestety sporymi kosztami.
Rodzina bardzo potrzebuje naszej pomocy aby Maciuś mógł cieszyć się z dzieciństwa a w przyszłości być samodzielnym, młodym mężczyzną.
Napisz komentarz
Komentarze