Do kościoła w pobliskim Bączalu Dolnym powrócił obiekt niezwykły. Jeszcze parę lat temu nikomu nie przyszłoby na myśl, że znajdująca się w przydrożnej kapliczce rzeźba Matki Boskiej okaże się tak drogocennym skarbem. Historycy zgodnie przyznają, że datowana na przełom XIV/ XV wieku (ok. 1380) rzeźba, to wyjątkowy przykład kręgu średniowiecznego warsztatu małopolskiego, dodatkowo o bardzo rzadkim przedstawieniu kompozycji.
Postać Matki Bożej stanowi część dwupostaciowej kompozycji w typie pieta corpusculum. Niestety oryginalna rzeźba Chrystusa nie zachowała się, widoczna na zdjęciach to rekonstrukcja wykonana na podstawie różnych analogii przez konserwatorkę Joannę Nikiel, która posiada gorlickie korzenie. Jest córką Marty i Antoniego Nikla - wybitnego artysty pochodzącego z Gorlic.
Maryję przedstawiono w pozycji siedzącej, z wyciągniętymi do przodu dłońmi, które podtrzymują pełnoplastyczną, pomniejszoną w skali, figurę zdjętego z krzyża Chrystusa. Rzeźba trafiła do konserwacji w ostatniej chwili. Jej poziom destrukcji był już bardzo zaawansowany. Brakowało przedstawienia Chrystusa, była przemalowana, drewno się osypywało przez owadzie szkodniki drewna, zaczynała się rozpadać. Jednak teraz jest dowodem, że nie należy pochopnie oceniać sprawy a pozwolić specjalistom ratować, tak ważne dla naszej kultury i dziedzictwa obiekty.
Ten obiekt dla miejscowości Bączal Dolny jest niesamowitym świadkiem historii. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć jej pochodzenie z pierwszego drewnianego kościoła parafialnego w Bączalu Dolnym, wzniesionym przed 1400 rokiem, o którym wspomina polski kronikarz i historyk Jan Długosz. Został on zniszczony najprawdopodobniej w czasach potopu szwedzkiego.
Kolejny, późnogotycki kościół pw. św. Mikołaja został wybudowany lub (jak domniemają historycy) gruntowanie przebudowany z zachowaniem starszych elementów w 1667 roku . Możliwe, że również w tym kościele znajdowała się ta rzeźba, jednak zapewne w czasie wymieniania wyposażenia, przeniesiono ją do kapliczki. W 1975 kościół został rozebrany i przeniesiony do skansenu w Sanoku gdzie znajduje się do dziś.
Ta rzeźba prawdopodobnie od ponad 600 lat znajduje się w tej miejscowości. Kapliczka w Bączalu Górnym, w której znajdowała się figura Matki Boskiej z przedstawienia Piety, znajdowała się na posesji koło domu nr 22. Kapliczka powstała, jako wotum wdzięczności za ocalenie od epidemii cholery, która w 1721 spustoszyła okolicę oraz niemalże całkowicie wyniszczyła populację Królewskiego Miasta Biecza.
Jednak nie wiadomo, kiedy ta gotycka rzeźba Matki Boskiej została przeniesiona do kapliczki. Jest to naprawdę rzadko spotykane. Przechodząc wiele teraz po latach znów wraca, do swojego nowego kościoła, który będzie schronieniem dla tak wspaniałego zabytku jakim się stała. Będzie znajdować się na stałe w bocznej kaplicy. Będzie składany wniosek o wpis do rejestru
zabytków do wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Konserwacja była przeprowadzona na wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w pracowni konserwacji i restauracji rzeźby drewnianej polichromowanej, prace przeprowadziła studentka Joanna Nikiel pod kierunkiem dr Janusza Sarkowicza, w latach 2020-2023.
W trakcie rozmowy z Joanną Nikiel uzyskujemy szczegółowe informacje na temat prac konserwatorskich nad rzeźbą.
Jakie były główne trudności i wyzwania, z którymi musiałaś się zmierzyć podczas pracy nad konserwacją tej rzeźby, zwłaszcza w kontekście pandemii COVID-19?
Obecnie jestem studentką VI roku na Akademii Sztuk Pięknych na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki. Prace nad rzeźbą prowadziłam w ramach zajęć od II do V roku. Był to długi proces ze względu na to, że prace nad nią mogłam wykonywać tylko w czasie zajęć, dodatkowo ze względu na pandemię Covid-19 przez pewien czas nasze pracownie były zamknięte, dlatego prace się dodatkowo wydłużyły.
Co sprawiło, że zdecydowałaś się na pracę właśnie nad tą rzeźbą? Czy od początku byłaś świadoma jej wartości historycznej, czy odkryłaś to dopiero w trakcie prac konserwatorskich?
Do pracy mogliśmy wybrać sami wybrać obiekt, gdy zauważyłam tę rzeźbę od razu jakoś tak poczułam, że chciałabym wybrać ją. Dopiero później dowiedziałam się, że pochodzi z miejscowości niewiele oddalonej od mojej rodzinnej (Gorlic) i dodatkowo jest o wiele starsza niż się wszystkim na początku wydawało. Rzeźba była w tragicznym stanie. Widać było już na pierwszy rzut oka, że jest to ostatni moment na uratowanie jej.
Była przemalowana, bardzo zniszczona nie było w ogóle wiadomo czy jakakolwiek warstwa oryginalna będzie pod spodem. Po zdjęciu przemalowań okazało się ,że karnacja twarzy to tak naprawdę jedyna oryginalnie zachowana warstwa. Po przeprowadzonych badaniach i niewielkich zachowanych fragmentach udało mi się ustalić jak pierwotnie wyglądała w całości i z historykami zadatowałam ją na ok. 1380 rok.
Jakie argumenty przekonały właściciela i tamtejszą społeczność, aby zgodzili się na przechowywanie rzeźby w kościele, a nie w kapliczce, jak było wcześniej?
Początkowo namawiałam właściciela, żeby rzeźbę po przeprowadzeniu tylko konserwacji technicznej oddać do muzeum np. do muzeum diecezjalnego w Rzeszowie, bo naprawdę jest to niesamowity zabytek i chciałam ,żeby prezentował się w stanie takim jakim zachował się do dzisiejszych czasów.
Jednak właściciel jak i lokalne społeczeństwo było związane z tą rzeźbą jak była w kapliczce i nie chcieli jej oddawać. Żeby wróciła do Bączala ale do bezpieczniejszego miejsca, wymyśliliśmy by była przechowywana w kościele i tak udało nam się z proboszczem to rozwiązać.
Na czym polegała Twoja praca przy rekonstrukcji rzeźby, aby mogła ona prezentować się jako Pieta? Jakie źródła i analogie wykorzystałaś w tym procesie?
Nie wiadomo jak wyglądała rzeźba Chrystusa, niestety nie zachowało się nawet żadne stare zdjęcie. Jednak po ustaleniu, że rzeźba wróci do kultu podjęliśmy decyzję z prowadzącymi moje zajęcia, że spróbuję na podstawie różnych analogii rzeźb z podobnego okresu, stworzyć rekonstrukcję alby rzeźba mogła prezentować się w pełnej formie jako Pieta.
Było przy niej naprawdę dużo pracy, też dużo dodatkowej, wykraczającej poza zakres programowy tych zajęć, jednak bardzo się w nią zaangażowałam i chciałam doprowadzić tę konserwację do końca (co zostało docenione i dało mi ocenę celującą z tego przedmiotu).
W jaki sposób oceniasz rolę i znaczenie konserwatorów dzieł sztuki w ochronie zabytków, na podstawie swojego doświadczenia z tą konkretną rzeźbą?
Ta konserwacja jest też bardzo dobrym przykładem, że niewykwalifikowane osoby nie powinny same oceniać, czy coś jest zabytkiem albo nie lub co gorsza, decydować czy coś się nadaje jeszcze do naprawy czy do wyrzucenia. Ta rzeźba miała wyjątkowe szczęście, że jej właściciel podjął próbę ratowania i bardzo się zaangażował w ten proces.
Jednak wiele obiektów, które pomimo ,że przetrwały do naszych czasów, w lepszym czy gorszym stanie, często jest źle identyfikowane i niszczone. Dlatego jeśli ktoś podejrzewa, że może posiadać podobny obiekt zawsze powinien kontaktować się z Urzędem Ochrony Zabytków.
Napisz komentarz
Komentarze