Uroczystości rocznicowe rozpoczęła Msza Święta w gorlickiej Bazylice Mniejszej, koncelebrowana przez dziekana ks. Stanisława Ruszela. Bezpośrednio po niej przedstawiciele sejmu, samorządu i organizacji państwowych złożyli wieńce pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy pod Smoleńskiem z 2010 roku.
Kilkanaście minut później w budynku Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów rozpoczęło się spotkanie sympatyków Prawa i Sprawiedliwości z Małgorzatą Wassermann, córką Zbigniewa Wassermanna, polityka który był wśród ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskem.
Przed spotkaniem z mieszkańcami posłanka udzieliła krótkiego wywiadu dla mediów.
O czym powinniśmy pamiętać przy okazji kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej?
Powinniśmy pamiętać o tym, że te 96 osób, które zginęły lecąc do Katynia, to były osoby na służbie, oni w tym dniu byli w pracy – powiedziała Małgorzata Wassermann.
To byli ludzie, którzy byli bardzo ważni dla państwa polskiego, to był Prezydent i jego małżonka, najważniejsze osoby w kraju. Ten szacunek do tej śmierci powinniśmy mieć wszyscy, niezależnie od tego, jakie podejście mieliśmy wtedy 10 kwietnia 2010 roku.
Każdemu człowiekowi, w takim wypadku, należy się cześć i pamięć. Ja akurat jestem wdzięczna Polakom za to, że już 13 rok o tym pamiętają i że możemy liczyć na ich liczny udział, że są z nami w tym dniu.
Jak Pani wspomina parę prezydencką?
Ja mam bardzo dobre wspomnienia dotyczące Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki, Marii. Przed oczami mam obraz pana prezydenta, jako człowieka niezmiernie wesołego, dowcipnego, który zawsze tak pięknie opowiadał i dużo opowiadał, wspaniale się tego słuchało zaś, pani Maria, fantastyczna kobieta, taka konkretna, pilnująca porządku, bo pan prezydent miał to do siebie, że potrafił wdawać się w tak miłą konwersację, że tracił poczucie czasu.
Pamiętam bardzo dobrze 2001 rok, początek Prawa i Sprawiedliwości, przyjazdy tutaj na południe Polski. Jeździliśmy razem w ramach kampanii wyborczej od miasta do miasta, i to były moje początki w polityce przeszło 20 lat temu. Bardzo miło je wspominam.
Co chciałaby Pani przekazać dziś podczas tego spotkania?
Chciałbym podziękować za tę pamięć, za tą obecność. To są oczywiście różne uczucia, które na co dzień wygasają. Z jednej strony mamy bardzo traumatyczne wspomnienia i obrazy, które nas dotykają. Od 2010 roku nie da się ich ukryć, przy okazji każdej rocznicy, one przenoszą nas z powrotem wstecz. Staramy się też pamiętać te dobre momenty. Ja pamiętam wielką solidarność społeczną, no i są te trudniejsze, kiedy mamy w pamięci, jak zaczęły się podziały, zaczął się pewien spór o to, co się wydarzyło.
Myślę, że podczas takich uroczystości wspominających powinniśmy pamiętać, po co oni tam lecieli, a przy okazji pamiętać o ofiarach Katynia. Powinniśmy pamiętać o naszych funkcjonariuszach i obywatelach na służbie, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Powinniśmy pamiętać, że wołanie o sprawiedliwość nigdy nie ma końca, tak jak wołają ofiary z Katynia, tak i wołają ofiary ze Smoleńska, i tak samo bez pamięci i patrzenia wstecz, nie ma naszej tożsamości, nie ma budowania wspólnoty państwa na przyszłość.
A oto przemówienie Małgorzaty Wassermann podczas spotkania z mieszkańcami. Zachęcamy od odsłuchania materiału.
Napisz komentarz
Komentarze