Rozpoczęła się wiosna – zakwitają pierwsze rośliny, w koronach drzew trwa nieustanny ptasi świergot, a między tym wszystkim ropuchy i żaby starają się dotrzeć do swoich miejsc rozrodczych.
Wcale nie jest to dla nich łatwe zadanie. Wyobraźmy to sobie oczami żaby: musisz pokonać niebezpieczną wędrówkę przez ruchliwe drogi a Twój cel, najbliższy zbiornik wodny, mógł wyschnąć lub zostać osuszony. Jak więc sprostać tym płazim przeciwnościom?
Agata Lisiewicz z Dzikiego Projektu wybrała się do Magurskiego Parku Narodowego, a dokładniej w okolice Nowego Żmigrodu, by towarzyszyć pracownikom Parku: Józefowi Różańskiemu oraz Agnieszce Nowak w pracach przy „Akcji Żaba”. Zadaliśmy też kilka ważnych pytań, żeby móc przybliżyć Wam całą ideę akcji.
Czym właściwie jest „Akcja Żaba”?
W skrócie są to prace, które wykonujemy co roku podczas sezonu rozrodczego płazów. Żaby czy ropuchy potrzebują zbiorników wodnych do rozrodu, jednak najpierw muszą się tam dostać. A to obarczone jest pewnym ryzykiem. Chociażby przejściem ruchliwej drogi.
Stąd też Akcja – w odpowiednim momencie rozstawiamy siatki wzdłuż dróg i codziennie je kontrolujemy. Przenosimy płazy do zbiorników wodnych a przy okazji liczymy i oznaczamy do gatunku – tłumaczy herpertolog Józef Różański.
W tym roku „Akcja Żaba” odbywa się w trzech lokalizacjach: okolicy Małego Lasku przy Nowym Żmigrodzie, w Bednarce oraz Foluszu. Nie wiadomo jak długo potrwa. Wszystko uzależnione jest od warunków atmosferycznych.
W tym roku żaby i ropuchy zaczęły migrować dość wcześnie. Dzieje się tak, gdy minimalna temperatura dobowa osiągnie ok. 5/6 stopni Celsjusza. Migracje szybciej rozpoczynają żaby. To je obserwujemy w pierwszej kolejności, ropuchy dopiero później.
Podobne akcje odbywają się w zasadzie na terenie całego kraju. Dlaczego jest to ważne?
Płazy są cenne same w sobie. Ich liczebność maleje, a wpływ na to w dużym stopniu ma właśnie człowiek – sieci dróg, chemizacja czy degradacja siedlisk (np. osuszanie gruntów). W związku z tym każda akcja, która jest w stanie to zminimalizować jest warta poświęcenia.
W końcu płazy są naszymi sprzymierzeńcami chociażby w „walce” z komarami czy muchówkami. Utrzymują tym samym równowagę ekologiczną w środowisku – mówi Józef Różański.
Jakie gatunki udało się już bezpiecznie przenieść? Zdarzają się jakieś rzadkie obserwacje?
Będą to m.in.: ropucha szara, żaba trawna, ale od niedawna też żaba zwinka, z której obecności bardzo się cieszę jako herpetolog. Przed rokiem 2020 nie była bowiem obserwowana w Magurskim PN, ale w ogólnej tendencji dla Polski jej zasięg się rozszerza.
Czasami zdarza się, że przenosimy również traszki, w tym roku najczęściej trafiają się traszki grzebieniaste. W poprzednich latach obserwowaliśmy również salamandry plamiste.
Jesteś herpetologiem – czyli zajmujesz się...?
Dokładnie, jestem herpetologiem, czyli zajmuję się monitoringiem oraz badaniem płazów i gadów. W Magurskim Parku Narodowym robię to już od 5 lat chociaż już wcześniej byłem związany z tym środowiskiem bardziej badawczo.
Aktualnie mogę powiedzieć, że wykorzystuję swoją wiedzę do ochrony płazów na terenie Magurskiego Parku.
Na koniec kluczowe pytanie: jak rozróżnić żabę od ropuchy?
Według systematyki należą one do innych rodzin, ale to, co każdy może zauważyć, to np. przystosowania w poruszaniu – żaby są skaczące, ropuchy kroczące. Coś co zaobserwujemy porównując wygląd obydwu gatunków – ropuchy posiadają tzw. parotydy, czyli gruczoły przyuszne, będące zgrupowaniami gruczołów jadowych na powierzchni skóry – żaby ich nie posiadają. Ropuchy mają też chropowatą skórę, podczas gdy u żab jest ona gładka.
Działania akcji można podzielić na trzy składowe:
- ochronę czynną – poprzez śledzenie tras migracji płazów, zakładanie barier wzdłuż dróg w postaci płotków, przenoszenie żab oraz edukację społeczeństwa
- monitoring – czyli liczenie płazów oraz oznaczanie ich do płci i gatunku, a następnie gromadzenie tych danych i porównywanie miedzy latami, celem śledzenia trendu populacji
- badania – analiza danych monitoringowych i zestawianie ich z danymi środowiskowymi oraz atmosferycznymi, na podstawie czego wysnuwane są konkretne wnioski
Jak możemy pomóc płazom indywidualnie? Czy może po prostu wystarczy „nie przeszkadzać”?
Możemy:
- wspierać projekty mające na celu ich ochronę, chociażby akcje takie jak te,
- kontrolować prędkość jazdy, szczególnie w okresie migracji płazów warto „zdjąć nogę z gazu”,
- dbać o ich naturalne siedliska rozrodu, np. stawy, rzeki czy naturalne oczka wodne,
- podczas prac zabezpieczajmy „pułapki”, z których nie będą się mogły wydostać, tj. studzienki kanalizacyjne czy sztuczne zbiorniki wodne ze stromymi brzegami.
Czego nie wolno robić?
- nie niszczyć skrzeku, czyli złożonych jaj
- nie należy osuszać terenów podmokłych
- w kontakcie z płazem nie dotykać go gołą ręką – o ile dla nas jest to względnie bezpieczne (chyba, że mamy uczulenie), tak dla płaza jest to potencjalne ryzyko przenoszenia patogenów, ale i dodatkowy stres
Zachęcamy Was do obserwowania facebookowego profilu Dziki Projekt i Magurski Park Narodowy – zajrzyjcie koniecznie na ich profil i obserwujcie ich działania!
Artykuł został przygotowany we współpracy z Dziki Projekt i Magurski Park Narodowy
Napisz komentarz
Komentarze