Przez cały dzień temperatura powietrza nie przekroczyła w Gorlicach dziesiątej kreski. Było brzydko, pochmurnie, bardzo wietrznie i zimno. To pierwszy tak zimny dzień w trwającym jeszcze kalendarzowym lecie.
Nad ranem w najwyższych partiach pasma Beskidów pojawiły się opady śniegu, który gdzieniegdzie utrzymał się kilka godzin. Prawdziwie zimowo zrobiło się na Hali Gąsienicowej, gdzie możemy obserwować już zupełnie biały krajobraz. Dziś na Kasprowym Wierchu spadło 12 cm śniegu, a termometry na szczycie wskazywały 3 stopnie mrozu.
Za duże ochłodzenie odpowiedzialny jest niż o rodowodzie śródziemnomorskim, którego centrum wczesnym popołudniem znajdowało się nad Ukrainą.
Opady deszczu o charakterze wielkoskalowym ominęły nasz region, ale bardzo mocno padało dziś po wschodniej części Podkarpacia.
Co do opadów śniegu w Tatrach to nie jest to żadna pogodowa anomalia. Tatry to wysokie góry, gdzie takie zjawiska dziwić nie mogą i czasami pojawiają się nawet w środku kalendarzowego lata. Tak właśnie było w tym roku, gdy początkiem lipca nastąpiło załamanie pogody, a 10 lipca spadł śnieg.
Jaka pogoda na najbliższe godziny?
Niestety przez cały czas do Polski będzie napływać zimna masa powietrza, która spotęguje jeszcze bardziej obecność niżu nad Ukrainą. Temperatura maksymalna osiągnie granice zaledwie 10-12 stopni w północnej części powiatu, w południowej około 10 stopni.
Co do temperatury odczuwalnej to niewiele się zmieni, będzie dalej dominował zimny, przejmujący wiatr z zachodu o sile porywów około 40 km/h. Być może przed nami kilka kolejnych dni z odczuwalną temperaturą w granicy 5-10 stopni.
Musimy powoli przyzwyczajać się do jesiennej garderoby, a niewykluczone, że już wkrótce będziemy musieli wesprzeć się rzeczami zimowymi. Czyżby lato miało opuścić nas tak wcześnie w tym roku? A co z tradycyjnym polskim babim latem?
Źródło foto: TOPR IMGW-PIB
Napisz komentarz
Komentarze