Tak było i tym razem.
Kilka dni temu w Szymbarku wilki zagryzły i... dosłownie pożarły psa, z którego został pysk i ogon. Pies był na uwięzi, a mieszkańcy, którzy w tym czasie przebywali w domu – niczego nie słyszeli. Są przekonani, że ataku dokonały właśnie wilki.
Była noc, spali, ale było też cicho. Sami przyznają, że wygląda to tak, jakby pies nie walczył albo bardzo szybko został uśmiercony, bo nie słyszeli dosłownie nic. To prawdopodobny scenariusz – wilki to doskonali zabójcy, wiedzą jak podejść ofiarę i szybko zadać jej śmiertelny cios.
Rano domownicy zastali makabryczny widok.
Od Was wiemy również, że to nie pierwszy taki przypadek w ostatnim czasie. Pod koniec ubiegłego roku w podobny sposób skończył żywot inny pies z Szymbarku, a wcześniej wilki wyciągnęły z kojca psa w Ropie.
Wilki są w pobliżu i nie kryją się za bardzo ze swoją obecnością.
Myśliwi przyznają, że wynika to z faktu, iż wilk szary jest pod ochroną – na naszym terenie nic mu nie zagraża, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by podchodził blisko ludzkich zabudowań.
Gdzie zgłaszać wilcze ataki?
Szkody spowodowane przez wilki należy zgłaszać do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Przedstawiciel RDOŚ przyjeżdża na miejsce i wycenia wartość szkód. Każde takie zdarzenie warto zgłaszać, bo jest istotne dla statystyk – wyjaśnia Sławomir Kanpik, łowczy z Koła Łowieckiego Grabina z Biecza.
Czasami wydawana jest decyzja o odstrzale wilka, ale są to pojedyncze i szczególne przypadki
A Wam zdarzyło się kiedyś bliskie spotkanie z wilkami?
O atakach wilków w naszym regionie pisaliśmy już kilka razy. Ostatnio >>>Wilki zaatakowały w biały dzień [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]