O awariach i przerwach w dostawie wody dowiadujemy się najczęściej wtedy, gdy chcemy z niej skorzystać... Przerwać w połowie golenie? Wyprać ręcznie? Wygoda, do której przyzwyczailiśmy się przez lata, spowodowała, że gdy pojawia się nagła awaria lub planowana przerwa związana z konserwacją w sieci, mamy problem. W sezonie zimowym awarie ogrzewania i pytanie: jak długo potrwa naprawa? Czy trzeba się spakować z dzieciakami i podjechać na nocleg do bliskich, czy jednak damy radę przetrwać w nieogrzewanym budynku przez kilka godzin?
Prozaiczne problemy związane z nagłymi awariami rodzą konkretne wyzwania. O planowanych przerwach łatwiej informować z wyprzedzeniem, ale nawet wtedy szybkie i jednoznaczne przekazanie wiadomości jest na wagę złota.
Jakie były wyniki sondażu, w której wzięliście udział?
W naszym sondażu oddano łącznie 197 głosów. Wyniki okazały się jednoznaczne: o przerwie w dostawie wody dowiadujemy się najczęściej już w chwili, w której odkręcamy kurek i spodziewany strumień się nie pojawia.
Szczegółowe wyniki przedstawiają się następująco:
- dowiaduję się, kiedy odkręcam kurek i wody nie ma... - 95 głów
- dowiaduję się z portali informacyjnych - 67 głosów
- dowiaduję się z kartek na tablicach ogłoszeniowych - 16 głosów
- dowiaduję się od znajomych i sąsiadów: pocztą pantoflową - 8 głosów
- dowiaduję się ze stron urzędów - 8 głosów
- dowiaduję się drogą smsową - 6 głosów
Czy system powiadamiania działa skutecznie?
Wydaje się, że niestety nie do końca. Wyniki sondażu są jednoznaczne: przerwa w dostawie wody najczęściej jest zaskoczeniem. O ile w przypadku awarii jest to zrozumiałe, to o zaplanowanych przerwach w dostawie wody chcielibyśmy dowiadywać się skuteczniej i z większym wyprzedzeniem. Także komunikaty o zdarzeniach nagłych, nieplanowanych chcielibyśmy otrzymywać szybciej. Kluczowa jest wtedy informacja o tym, jak długo może potrwać naprawa, a więc jak powinniśmy zorganizować proste zajęcia: pranie, gotowanie, mycie.
Wyniki sondażu sugerują jednak, że informacja o awarii lub planowanej przerwie w dostawach wody nie dociera do adresatów na czas.
Wtedy kiedy liczy się szybki komunikat, rozwieszanie kartek na tablicach ogłoszeniowych nie daje wystarczającego efektu.
Jeśli nie na portalu internetowym, to... wcale?
Szybka i sprawdzona informacja jest potrzebna. Warto pomyśleć o rozszerzeniu systemu informowania lokalnego. Co może się sprawdzić? Najskuteczniejszym mechanizmem w takiej sytuacji wydają się powiadomienia sms lub telefoniczne. W naszym regionie częściowo już z tego korzystamy. U niektórych z nas co jakiś czas dzwonią telefony stacjonarne. W słuchawce mieszkańcy mogą wysłuchać nagrania głosowego z gminy, dzięki czemu dowiadują się np. o szczególnym problemie lub spodziewanych zagrożeniach.
Niedawno pojawiły się informacje o tym, że system Alertów Regionalnego Centrum Bezpieczeństwa może niebawem zostać rozszerzony. Przedmiotem analizy jest możliwość przekazywania informacji od Głównego Inspektoratu Sanitarnego, związanych z wycofaniem partii produktów z obrotu. Ze względu na znaczenie tych komunikatów dla zdrowia i życia ludzi, postulat ten wydaje się słuszny.
A jak powinien według Was wyglądać system powiadamiania o awariach i planowanych przerwach w dostawie np. wody?
Czy Waszym zdaniem informacje o awariach i przerwach w dostawie wody, energii elektrycznej czy też przerwach grzewczych w okresie zimowym powinny być przekazywane smsowo? Z jakiej formy informowania skorzystalibyście najchętniej?
Napisz komentarz
Komentarze