Trudno to przyznać, ale cmentarze są ważnym elementem promocji regionu
Cmentarze pozostałe po I Wojnie Światowej to miejsca, które stanowią bardzo istotny element krajobrazu w naszym powiecie. Na co dzień obok nich przechodzimy, znamy je, czasem spacerujemy w ich pobliżu, a z potrzeby serca nawet sprzątamy. Nam spowszedniały, ale historia, o której przypominają, jest jednym z najważniejszych obszarów promocji naszego regionu. Zaniedbane cmentarze w oczach turystów mogą być jasnym znakiem: nawet tutaj ludzie zaczynają zapominać. Tego wrażenia nie wymażemy, chociaż wiemy, że o wiele obiektów dbamy coraz lepiej.
Tu historia i współczesność stapiają się w jedno, a cmentarze są jednym z najbardziej wyrazistych, materialnych wspomnień Dni Grozy. Sezon wakacyjny to czas, w którym w odwiedzają nas turyści poszukujący bardzo często takich wyjątkowych miejsc. Ich utrzymanie i odpowiednie oznakowanie powinny pozostać jednym priorytetów działania lokalnych władz.
Niekoniecznie na wysoki połysk, ale obowiązkowo zadbane!
Każdy cmentarz jest ważny, chociaż nie sposób, by każdy był równie efektowny jak na przykład ten przy łużniańskiej Gontynie. Czy to jednak powód, dla którego możemy zaniedbać te mniejsze?
Zdjęcia, które Wam prezentujemy, zrobiliśmy wczoraj przy drodze wojewódzkiej nr 977 w miejscowości Stróżówka. Wielu z Was zapewne wie, gdzie usytuowany jest ten właśnie znak. Informuje o tym, że zbliżamy się do cmentarza nr 92 z czasów I Wojny Światowej. Podobnych znaków jest wiele. Wszystkie cmentarze oznakowano w ten sam sposób: mają identyczną formę i układ. Nie są to kolejne, tradycyjne znaki wielkopowierzchniowe, ale kamienne słupy, które postawione są zawsze przy drodze prowadzącej do konkretnej nekropolii.
Na znaku napis w języku polskim i niemieckim:
Kriegerfriedhof
Cmentarz Wojenny
no ...
Dzięki nim bardzo łatwo można przemieszczać się po naszym regionie i podróżować pierwszowojennym szlakiem. Były postawione już dawno, a to powoduje, że nie trzeba wandali, by znaki po prostu zniszczały. Tak jak ten – od lat złamany. Nie doczekał się naprawy przed setną rocznicą bitwy pod Gorlicami. Jedna część płyty informacyjnej nadal się trzyma, druga porasta trawą u stóp kamiennego słupa, do którego była przytwierdzona.
Kto za to zapłaci?
To kolejna drobna sprawa, którą warto poruszyć i za którą warto zapłacić. Niezależnie od tego, czy środki będą pochodziły z budżetu gminy, powiatu czy województwa, to nadal środki pochodzące z naszych podatków.
Zadzwoniliśmy do jednego z urzędów gminy, pytając o podmiot odpowiedzialny za utrzymanie i konserwację takich obiektów. Poinformowano nas, że o ile sprzątanie cmentarzy i koszenie traw w ich pobliżu rzeczywiście spoczywa na barkach gmin, to inwestycje takie jak naprawa rzeczonego znaku finansowane są zwykle z budżetu Wojewody. Przyjęto nasze zgłoszenie i zapewniono o tym, że zostaną podjęte starania na rzecz naprawy.
Takich miejsc jest jednak więcej: które obiekty związane z pierwszą wojną światową wymagają Waszym zdaniem najpilniejszej interwencji?
Napisz komentarz
Komentarze