Około 13 kobieta dostała telefon od osoby, która twierdziła, że jest pracownikiem biura zarządzania finansami. Mężczyzna nie przedstawił się, lecz znał dane kobiety i jej miejsce zamieszkania.
Powiedział, że dzwoni bo zaniepokoiła go próba transakcji z mojego konta. Twierdził, że ktoś w Krakowie próbował przelać z mojego rachunku 500 złotych na inne konto (pana Marcina, nazwiska nie pamiętam). Dopytywał czy jestem obecnie w Krakowie, bądź czy nie upoważniam kogoś z Krakowa do operacji na moim koncie. Z zainteresowaniem przyznał, że sytuacja ta jest dla niego niepokojąca, ponieważ ja mieszkam w Bystrej i najczęściej operacje na moim rachunku są wykonywane w Gorlicach, dlatego uważa że ta transakcja jest podejrzana – opowiada pani Katarzyna.
Mężczyzna poinformował, że trzeba będzie przelać środki za pomocą wygenerowanego kodu BLIK, jednocześnie uspokajając naszą Czytelniczkę, że poinstruuje ją, jak ma to zrobić.
Gdy odmówiłam powiedział, że środki zgromadzone na moim koncie są są zagrożone i nie mogą być dłużej na obecnym rachunku. Pan zaproponował, że utworzy dla mnie konto tymczasowe, żeby zabezpieczyć moje pieniądze i że próbę oszustwa zgłosi na policję. O dalszym procederze przelania środków na bezpieczne konto miał poinformować mnie dzwoniąc kolejny raz. Kiedy powiedziałam, że nie korzystam z BLIKA mężczyzna szybko odpuścił – relacjonuje.
Po rozmowie kobieta natychmiast skontaktowała się ze swoim bankiem, pytając, czy ktoś próbował przelać pieniądze z jej konta w Krakowie.
Jak się Państwo domyślają była to próba wyłudzania pieniędzy z mojego konta za pośrednictwem BLIK-a. Ponowna próba kontaktu z numerem telefonu, z którego oszust do mnie dzwonił, nie przyniosła skutku, bo okazało się że „nie ma takiego numeru” – dodaje.
Pani Kasia poprosiła nas o opisanie tego zdarzenia, bo mężczyzna, który do niej zadzwonił, wydawał się bardzo wiarygodny. Jak sama przyznaje, mimo młodego wieku, pod wpływem nerwów i emocji na początku myślała, że dzwoniąca osoba chce ją ochronić przed oszustwem. Do tego mężczyzna znał bardzo dużo danych naszej Czytelniczki, chociaż ta nie mam pojęcia skąd.
Nie ukrywam, że dużo rzeczy kupuje przez internet. W moim banku poinformowano mnie, że mogła to być czysta prowokacja i możliwe że nikt nie zeskanował mojej karty płatniczej podczas transakcji, ale dla bezpieczeństwa wszystko zostało zablokowane – mówi pani Katarzyna.
Rzecznik gorlickich mundurowych przyznaje, że zgłoszenia dotyczącego takiej próby oszustwa, jak to opisane powyżej, do tej pory nie mieli. Zaznacza, że nasza Czytelniczka zachowała się wzorowo i według policyjnych zaleceń.
W przypadku rzekomego telefonu z banku i prośby o przelanie swoich oszczędności na inne konto, najlepiej rozłączyć się i zatelefonować do oddziału banku i zweryfikować informacje – przestrzega aspirant sztabowy Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Napisz komentarz
Komentarze