O problemie poinformowała nas jedna z naszych Czytelniczek. Oto, jak wygląda sytuacja przy ul. Bieckiej:
Dwa różne podmioty odśnieżają podobną trasę. Jedni są odpowiedzialni za odśnieżanie jezdni, drudzy odpowiadają za chodnik i zabiegają o utrzymanie go w jak najlepszym stanie. Teren parkingu powinien być także odśnieżony, ale tak się nie dzieje. Śnieg jest tam raczej rozjeżdżany przez kolejne parkujące auta. Odśnieżający jezdnię podsypują śnieg na parking z jednej strony, odśnieżający chodnik tworzą zaspę z drugiej strony. Jeśli ktoś ma pecha, to po pozostawieniu samochodu na parkingu ma potem nie lada problem z dostaniem się do niego. O skręcenie kostki nietrudno.
Nie jest to nic dziwnego, ani zaskakującego, ale w tym konkretnym miejscu rodzi bardzo istotny problem. Czy odśnieżający powinni w tym konkretnym miejscu nie tylko przesuwać śnieg, ale całkowicie go usuwać? A może rozwiązaniem byłoby tworzenie większych zasp, na początku i na końcu parkingu?
Prośba o usunięcie zwałów śniegu trafia na mur: teoretycznie podmiotem odpowiedzialnym za sam parking w tym miejscu jest OSiR. Trudno jednak oczekiwać, że ten będzie nieustannie w pogotowiu, w sytuacji, w której pozostałe dwa podmioty odśnieżające z jednej i drugiej strony to miejsce będą nadal stosowały starą, sprawdzoną i najwygodniejszą dla nich strategię dbania o obszar swojej właściwości. Odśnieżanie miejsc parkingowych jest z resztą problemem, z którym spotykamy się w całym mieście.
Problem wydaje się banalny. Zazwyczaj jednak problemy takie są zarzewiem sporów i to już poważniejszych, bo prowadzonych przed sądem. Tam właśnie poszkodowana osoba ze skręconą lub złamaną kończyną może próbować dochodzić swoich praw do odszkodowania. Kto wówczas byłby wskazany jako podmiot, który nienależycie wypełniło swoje obowiązki? A może byłoby ich kilka?
W chwili obecnej najłatwiejsze wydaje się stwierdzenie, że zaspy nie są niczyje. W sytuacji sporu sądowego kilka centymetrów mogłoby zaś decydować o tym, na czyje barki spadłby obowiązek wypłacenia ewentualnego odszkodowania.
A może sami potraficie wskazać podobne miejsca w naszym mieście?
Napisz komentarz
Komentarze