Nie spodziewaliśmy się, że już dziś zobaczymy takie obrazki, niestety. Niby wszyscy się spodziewają, a jednak: mróz zaskoczył niektórych kierowców. Chcieli po prostu wsiąść i ruszyć, ale samochód odmówił im posłuszeństwa. Także na mieście widzimy już pierwsze zdarzenia, które pokazują coś pięknego: ludzką solidarność.
A bohaterem może niedługo zostać każdy z Was!
Jak pomóc odpalić Bliźniemu w potrzebie?
Jeśli widzimy osobę, która potrzebuje pomocy w rozruchu silnika, nie obawiajmy się zaoferować jej pomoc. Wystarczy, że chociaż jedno z Was będzie miało ze sobą odpowiednie kable zakończone „kleszczykami”. Już dziś warto je zapakować i mieć ze sobą, ot, na wszelki wypadek. Zanim udzielimy pomocy warto też sprawdzić, czy nasze akumulatory mają porównywalną moc.
Otwieramy maskę i sprawdzamy możliwość bezpiecznego podpięcia przewodów do klemów akumulatora: czasem pojawia się tutaj brud czy inne zanieczyszczenia, które utrudnią proces ładowania. Warto mieć przy sobie odpowiednią szczotkę, która pozwoli usunąć te zanieczyszczenia przed rozpoczęciem procedury.
Zakładamy, że jesteśmy tym szczęśliwcem, który chce udzielić pomocy. Jak to zrobić? Podpowiadamy!
1. Podjeżdżamy do samochodu potrzebującego wsparcia przodem, tak, by akumulatory z jednego i drugiego auta były jak najbliżej siebie, w zasięgu kabli, którymi dysponujemy.
2. Wyłączamy silnik i otwieramy maskę w aucie udzielającym prądu.
3. Moment krytyczny: podłączenie kabli. Zasada jest prosta: plus do plusa, minus do minusa. Oznaczenia te są zawsze wyraźnie zaznaczone na akumulatorach, ale w razie wątpliwości warto się upewnić już teraz, jak to wygląda w naszym aucie.
kabel czerwony - plus - przypinamy do pierwszej klemy w miejsce oznaczone symbolem + na akumulatorze. Rozciągamy kabel pomiędzy obydwoma autami, i przyczepiamy do drugiej klemy z plusem na akumulatorze w drugim aucie. Nie ma znaczenia, które auto podepniemy pierwsze.
Co ważne: od tej chwili podpięcia pierwszej klemy musimy uważać, by drugi koniec kabla nie dotknął przypadkiem jakiejś metalowej części. W takiej sytuacji może dojść do zwarcia
kolor czarny - minus - procedurę powtarzamy dokładnie tak samo z drugim, czarnym kablem, który powinien połączyć biegun ujemny akumulatora od dawcy prądu z „minusem”.
4. Podpięte? Odpalamy! Po upewnieniu się, że kable zostały solidnie zamocowane włączamy silnik sprawnego auta i pozostawiamy go przez chwilę włączony (ok. 1500 obrotów).
5. Chwila prawdy: po chwili możemy podjąć próbę uruchomienia silnika w drugim aucie. Jeśli problemem było rozładowanie akumulatora, szybko powinno się nam udać uruchomić pojazd. Warto w takich chwili pozostawić samochód–biorcę na chodzie przez chociaż kilka minut. To pozwoli na bezpieczną, dalszą drogę.
Tyle teorii, a teraz zachęcamy: zanim przyjdzie naprawdę zmierzyć się z takim problemem poćwiczcie pod domem. Wtedy w sytuacji kryzysowej każdy z Was będzie mógł zostać prawdziwym bohaterem dla innego, być może zupełnie anonimowego kierowcy.
Napisz komentarz
Komentarze