>>> Jubileuszowy koncert Cantores Carvatiani ONLINE
Spodziewaliśmy się, że jubileusz chóru Cantores Carvatiani będzie obchodzony z pompą i nawet pandemia nie zdoła pokrzyżować ambitnych planów organizatorom. Pomimo wszystko czujemy się zaskoczeni koncertem i to w najlepszym tego słowa znaczeniu!
Rozrywkowe utwory zaprezentowane przez chórzystów co rusz wprawiały w zachwyt publiczność. I nawet ci, co na co dzień nie gustują w chóralnych wykonaniach, byli zauroczeni wczorajszym koncertem.
Oprócz chóru w czasie jubileuszu mieliśmy okazję wysłuchać utworów w wykonaniu harfisty Michała Zatora oraz Kwartetu Galicyjskiego. W sumie było ich 18.
Na końcu publiczność usłyszała utwór skomponowany przez Mirosława Bogonia specjalnie na okoliczność jubileuszu, a polsko-włoski tekst zawierał kilka „smaczków” z życia chóru.
...
Chór Cantores Carvatiani powstał 10 lat temu i od samego początku działa pod auspicjami Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów w Gorlicach. Dzisiaj liczy sobie 40-osobowy skład, w przedziale wiekowym od 16 do 60 lat, którego dyrygentką jest Anna Cisoń-Połeć.
Pani Ania przyznaje, że najtrudniejsze w ogarnięciu tak licznej gromadki, dorosłych przecież ludzi, jest... dyscyplina.
Wszyscy jesteśmy jak rodzina, zanim rozpocznie się próba, chórzyści muszą się nagadać, rozstanie po próbie również nie jest takie łatwe. Wiem, że niektórzy członkowie mają ze sobą kontakt niemalże każdego dnia. Czasem mam nawet wrażenie, że śpiewanie to jest tak trochę przy okazji – mówi z uśmiechem dyrygentka. I dodaje: Na szczęście całkiem nieźle nam wychodzi!
Początki wspólnej drogi chórzystów i dyrygentki były ciężkie, ale zespół chciał szlifować swoje umiejętności i pomimo tego, że jest amatorski, to dzisiaj niektóre ich wykonania są na poziomie akademickim.
Skład przez lata zmieniał się – rozrastał się i malał, ale „trzon”, którego staraniami chór został powołany do życia – nadal śpiewa w Cantores Carvatiani.
Co ważne, chór cały czas przyjmuje nowe osoby. Wystarczy... umieć śpiewać i umieć powtarzać dźwięki... zupełnie nie trzeba za to znać nut.
Oczywiście śpiewamy przy pomocy nut, ale są ludzie, którzy przychodzą do nas i nie potrafią ich czytać, a uczą się tego dopiero na próbach – wyjaśnia Anna Cisoń-Połeć.
Na swoim koncie mają wiele sukcesów i prawda jest taka, że nie było konkursu, w którym chór nie zdobyłby jakiegoś wyróżnienia czy nagrody.
Najlepsze są oczywiście te zagraniczne wyjazdy na konkursy i uroczystości, bo można połączyć pożyteczne z przyjemnym – ostatnio byliśmy w Bułgarii, a wcześniej w Hiszpanii. Byliśmy też w Wiedniu i Bratysławie – mówi dyrygentka.
Nagrody są wisienką na torcie, ale równie satysfakcjonujące są koncerty, których mają za sobą setki. Utwory w ich wykonaniu zostały również zapisane na czterech płytach, a materiał z wczorajszego koncertu nagrany będzie na piątą.
Napisz komentarz
Komentarze