Z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn doszło do wywrócenia się koparki. Na szczęście nikomu nic się nie stało, pomimo tego, że maszyna przewróciła się na dach.
Operator koparki został przebadany na zawartość alkoholu w organizmie – jest trzeźwy – mówi aspirant sztabowy Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Istnieje zagrożenie, że duża ilość cieczy dostanie się do potoku wpadającego do rzeki i skazi wodę tuż przed ujęciem.
Profilaktycznie wyłączamy ujęcie wody na trzy godziny (czyli do około godziny 13) – powiedział w rozmowie z nami zastępca burmistrza Gorlic Łukasz Bałajewicz.
Strażacy używają rękawów sorbcyjnych, które pozwolą zatrzymać ciecz i usunąć ją z potoku. Służby oceniają, że do potoku mogło wycieknąć nawet kilkaset litrów oleju.
AKTUALIZACJA (info z KPP w Gorlicach i KP PSP w Gorlicach, 28 lipca)
Sytuacja została opanowana. Na potoku ustawione zostały trzy zapory ze słomy, a kolejna na rzece Ropie powyżej ujęcia wody. Zebraliśmy do beczek około 600 litrów emulsji olejowo-wodnej, która zostanie zutylizowana – powiedział w rozmowie z nami młodszy brygadier Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.
Strażacka akcja trwała pięć godzin i uczestniczyły w niej cztery zastępy strażaków z JRG oraz druhowie z OSP Szymbark i OSP Kobylanka.
Do Szymbarku przyjechali również inspektorzy WIOŚ, którzy pobrali próbki wody. Dotarł również wielki dźwig, który postawił przewróconą maszynę na koła.
Na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza, jednak trudno się w tym przypadku doszukiwać działania mogącego mieć znamiona przestępstwa – podkreśla rzecznik Szczepanek z gorlickiej komendy policji.
Źródło foto: OSP Kobylanka/własne
Napisz komentarz
Komentarze