Niesamowitą atmosferę potęgował absolutny spokój w miejscu, w którym stałem – nade mną rozpościerało się gwiaździste niebo, a na horyzoncie co rusz ciemne chmury rozdzierane były przez pioruny. Z jednej strony nie można sobie wymarzyć lepszych warunków do tego typu fotografii, lecz z drugiej, to po raz kolejny pokazuje, jak natura może być piękna i niebezpieczna jednocześnie. Koniec końców, po niespełna trzech godzinach zostałem przegoniony przez deszcz, gdyby nie to, pewnie bym został tam do wschodu słońca – opowiada Tomasz Mikowski, autor zdjęć.
Fotografia, póki co jest jego pasją, lecz ma wobec niej również konkretne zawodowe plany.
Z aparatem zaprzyjaźniłem się dwa lata temu – pamiętam dokładnie, kiedy wykonałem swoje pierwsze zdjęcie, świadomie dobierając parametry ekspozycji. Co ciekawe, parę lat wcześniej, kolega próbował mi tłumaczyć, czym jest ISO, przysłona itd., ale wtedy było to dla mnie, jak regułki z fizyki wykładane po chińsku. Dopiero kiedy sam zainteresowałem się tematem, pasja wystrzeliła – dodaje fotograf.
Przyznaje, że najpierw ogarnął możliwości, jakie dawał mu aparat w telefonie, później dostał pierwszą lustrzankę z obiektywem, z której, choć był to zupełnie podstawowy zestaw, wycisnął maksimum możliwości, a wraz z doświadczeniem i wiedzą, bardziej świadomie wybierał sprzęt.
Nie ukrywam, że przede wszystkim pod kątem fotografii przyrodniczej. Z czasem jednak zacząłem również interesować się fotografowaniem ludzi i okazało się, że to, co na początku mnie od tego skutecznie odstraszało, teraz zaczęło mnie ciekawić. Generalnie, fotografia pozwoliła mi spojrzeć na świat zupełnie innym okiem, przestrzeń, którą do tej pory znałem, nagle zacząłem odkrywać na nowo. Nie wyobrażam sobie już życia bez aparatu! – podkreśla.
Zachęcamy Was do kontaktu z naszą redakcją, jeśli sami potraficie robić takie zachwycające zdjęcia, chętnie pokażemy je naszym Czytelnikom!
Zapraszamy Was również do obejrzenia innych zdjęć Tomasza Mikowskiego: Karta Pamięci - Tomasz Mikowski
Napisz komentarz
Komentarze