Od czwartku wieczorem jesteśmy pozbawieni gazu. Nie mamy możliwości umycia rąk po powrocie ze sklepu, nie mówiąc o ugotowaniu obiadu. Nie ma łączności ze spółdzielnią, gazownią, nie wspominając już o sanepidzie. Nawet nie widać, aby ktokolwiek próbował coś zrobić w tej sprawie, poza tym, że 13 marca zdjęto nam liczniki gazowe – pisze nasza Czytelniczka.
Z naszych informacji wynika, że gazownictwo w czasie sprawdzania szczelności instalacji wykryło awarię i konieczne było jej natychmiastowe usunięcie.
Bez większych problemów dodzwoniliśmy się do Marioli Migdar, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Małopolska. Otrzymaliśmy informację, że to gazownictwo usuwa awarię, a nie spółdzielnia i najprawdopodobniej prace zakończą się jutro (17 marca) w godzinach południowych.
Napisz komentarz
Komentarze