O problemie składowiska, tym razem asortymentu sklepów z odzieżą używaną, informowaliśmy już 2 kwietnia tego roku (LINK)
Na składowisko ubrań, butów i zabawek, które ma około 36m3 natknął się na początku kwietnia przypadkowo fotograf, który szukał interesującego tła do sesji zdjęciowej... I je znalazł, choć nie takiej scenerii się spodziewał. Zdjęcia tego składowiska opublikował na fanpage zalewu Klimkówka, po to, by jak sam przyznaje problem nagłośnić.
Władze gminy, problem znają i jak wyjaśnia wójt gminy Ropa Karol Górski:
Teren zalewu Klimkówka przyciąga wielu turystów i słynie z pięknych widoków, dlatego wystosowało pismo do właściciela gruntu wzywające do usunięcia tych odpadów - wyjaśnia.
Właściciel ma nie tylko usunąć zalegające tam odpady, ale również zabezpieczyć teren przed kolejnymi dostawami niesprzedanego asortymentu sklepów z odzieżą z drugiej ręki. Jeżeli jednak właściciel działki, na której się znajdują, ich nie usunie, to gmina będzie musiała uprzątnąć śmieci na własny koszt, a później w drodze windykacji próbować odzyskać pieniądze od właściciela gruntu.
Okoliczni mieszkańcy samochody dostawcze wyrzucające „coś” w pobliskich chaszczach, zauważyli już w okresie świąt Bożego Narodzenia i jak sami mówią: wcześniej wszystko leżało w wielkich worach później, ktoś je po otwierał i rozrzucił. Teraz po prostu się boimy, że składowisko spleśniałych ubrań może przyciągnąć szkodniki.
Jak przyznaje wójt Karol Górski:
Właściciel działki o składowisku na swoim terenie poinformował już policję i zaprzecza, jakoby odpady należały do niego.
Przypomnijmy, że jeszcze w tym roku mają się rozpocząć prace związane z budową ścieżek pieszo rowerowych wokół zalewu na Klimkówce. Trasa ma kosztować około cztery miliony złotych, z czego znaczna część, bo około trzech milionów to zewnętrzna, unijna dotacja. Szkoda więc by było, żeby teren zalewu, zamiast kusić pięknymi widokami i spokojem odstrasza, stertą spleśniałych ubrań.
Napisz komentarz
Komentarze