Już od progu słychać, że to miejsce tętni życiem, rozmowy nie milkną nawet na chwilę, podobnie jak dopingowanie dzieciaków do wspólnej zabawy.
Z panią dyrektor Izabelą Marondel odwiedziliśmy wszystkie sale, gdzie odbywają się zajęcia edukacyjne i rehabilitacyjnie. Wszędzie byliśmy witani z uśmiechem, chociaż do pierwszych sal wchodziliśmy z duszą na ramieniu – nie chcąc przeszkadzać w prowadzonych lekcjach i ćwiczeniach. Po chwili okazało się jednak, że wszędzie jesteśmy przyjmowani, jak najmilej widziani goście.
Co tu dużo mówić, dla nas było to niemałe przeżycie. Spodziewaliśmy się, że zobaczymy… nieszczęście w najczystszej postaci. Bardzo szybko okazało się, że w gorlickim domu Caritas niepełnosprawność ma inne znaczenie – tutaj nikt na nikogo nie patrzy przez pryzmat ograniczeń, ale możliwości.
Trzydzieści sekund, przez które dziecko ze znacznym stopniem niepełnosprawności skupia swoją uwagę, to sukces na miarę wejścia na Mount Everest. Zdajemy sobie sprawę, że dla ludzi, którzy na co dzień nie mają do czynienia z niepełnosprawnymi może to być coś nie do wyobrażenia, ale uwierzcie nam – w takich chwilach wszyscy świętujemy – mówi Izabela Marondel.
W tej chwili trwają zapisy do przedszkola i klas: I-III i IV-VIII szkoły podstawowej, które działają w Domu Rehabilitacyjno-Opiekuńczym Caritas w Gorlicach.
Przyjmujemy dzieci od trzeciego roku życia do przedszkola i od siódmego – do szkoły. Wystarczy podanie rodzica i orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Pomimo tego, że jesteśmy placówką niepubliczną, rodzice nie płacą u nas czesnego za opiekę nad ich dziećmi, a jedynie pokrywają koszty wyżywienia – dodaje pani dyrektor.
Oprócz dzieciaków na zajęcia w gorlickim Caritasie uczęszczają również dorośli i młodzież
Jako pierwsi w powiecie uruchomiliśmy zajęcia klubowe, czyli takie, które przygotowują do pracy zawodowej. Prowadzimy także warsztaty terapii zajęciowej dla dorosłych, do których mamy kilkanaście osób na liście oczekujących – opowiada pani dyrektor.
W Domu Caritas opieką otoczone są nie tylko dzieci, ale i ich rodzice – każdy może skorzystać z rozmowy z psychologiem. Nic w tej kwestii nie zmieniło się nawet teraz gdy ośrodek, podobnie jak inne placówki oświatowe, musiał dostosować się do niższej subwencji, a najniższa płaca minimalna – wzrosła.
Musieliśmy za to między innymi zrezygnować z firmy sprzątającej – sprzątamy teraz sami. A konserwatorami są nasi... mężowie! Czy narzekamy? Nie, bo pracują u nas rewelacyjni ludzie, którzy swoją pracę traktują jak powołanie. I to nie jest żadne górnolotne hasło, a szczera prawda. Nauczyciele i rehabilitanci ramię w ramię karmią dzieci, przebierają, uspokajają – wszystko, co trzeba zrobić, jest zrobione – mówi Izabela Marondel.
Każdy, kto zaobserwuje u swojego dziecka trudności edukacyjne czy emocjonalne lub problemy w relacjach z rówieśnikami i dorosłymi powinien zainteresować się ofertą Domu Rehabilitacyjno-Opiekuńczego Caritas w Gorlicach.
Czasami z dzieckiem trzeba popracować indywidualnie, poświęcić mu trochę więcej czasu i uwagi, żeby pomóc mu wystartować w przedszkolu czy szkole. Mamy takich podopiecznych, którzy kilku latach spędzonych u nas wracali do ogólnodostępnych szkół i dalej radzili sobie bez większych problemów – wyjaśnia pani dyrektor.
Zapraszam każdego, kto ma pytania czy wątpliwości – dotyczące tego, czy jego dziecko „nadaje się” do nas – na indywidualną rozmowę. Doradzimy, pomożemy, skierujemy, gdzie trzeba.
Napisz komentarz
Komentarze