Z Tomaszem Tajakiem czas mija bardzo szybko, a my już wiemy, dlaczego chętni do podjęcia z nim współpracy czekają cierpliwie w dłuuuugiej kolejce.
Gromadzi przedmioty chroniąc je przed utylizacją, a potem zaprzęga w nieokiełznane wizje artystyczne. Przestrzeń w jego domu prawdopodobnie zaczęła już się zaginać pod wpływem masy przedmiotów, które z pewnością kiedyś się przydadzą.
Do czego?
Nie wiadomo.
Ale czekają na swój moment. A potem przychodzi inspiracja, nowy projekt i Tomasz Tajak, jak z zaczarowanego kociołka wyciąga ze swoich zbiorów nieprawdopodobne przedmioty. Śmigło z warzęchy? Ośmiornica z butelek? A może sztuka teatralna, która zostanie nagrana przy łóżku chorego?
Wszystko jest możliwe, bo sztuką można żyć i robić to pięknie!
Nawet, jeśli nie znacie go osobiście i dotychczas nie kojarzyliście jego twarzy, to mamy nadzieję, że właśnie dziś to się zmieni. Twórczość Tomasza Tajaka coraz częściej wychodzi na ulice i pozwala gorliczanom zakosztować sztuki przez duże SZ! Efekty jest aktywności z pewnością spotkaliście już na swoich gorlickich ścieżkach.
W rozmowie z nami opowiedział niezwykle szczerze o tym, jak pracuje, co pozwoliło mu rozwijać się w wymarzonym kierunku, jak kreuje i jak ważna jest w tym jego rodzina.
Otwartość i chęć robienia naprawdę wielkich rzeczy spowodowała, że wokół Tomasza Tajaka zaczęło orbitować dziesiątki ludzi. Jedni zafascynowani teatrem, inni twórczością plastyczną, jeszcze inni poszukujący doznań o charakterze religijnym i ludowym. Wszyscy dostają to o co proszą i jeszcze więcej.
Przy tym człowieku nie można się nudzić, a rozmowa płynie niemal poza czasem.
Zapraszamy Was na odkrywanie tajnych tek Tajaka. Będziecie zachwyceni. Miłego odsłuchu!
Napisz komentarz
Komentarze